Prezydent chciał, żeby obywatele wiedzieli, kto zgłasza kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Posłowie jednak ukrócili plany Andrzeja Dudy. Zakazali publikowania nazwisk. Dlatego teraz informacja, kto popiera sędziów kandydujących do rady, pozostanie tajemnicą marszałka Sejmu.
Kancelaria Sejmu oficjalnie potwierdza nazwiska kolejnych kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Jest ich obecnie pięcioro. Centrum Informacyjne Sejmu publikuje jednak na stronie internetowej tylko treść zgłoszeń i opinie prezesów sądów o kandydatach. Nie podaje natomiast informacji, którzy sędziowie kandydatów zgłosili.
Zgodnie z nową ustawą o Krajowej Radzie Sądownictwa kandydatów mogą zgłaszać grupy co najmniej 2 tysięcy obywateli lub grupy co najmniej 25 sędziów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że spośród 18 kandydatów zgłoszonych do marszałka Sejmu aż 16 zgłosiły grupy sędziów. Dwoje zaś - bezpośrednio obywatele. Poparciem blisko pięciu tysięcy obywateli cieszy się oficjalnie potwierdzona kandydatka Teresa Kurcyusz-Furmanik. Drugim kandydatem, na rzecz którego podpisy zbierała organizacja KPN-Niezłomni Adama Słomki, jest sędzia Mariusz Lewiński.
Do piątkowego wieczoru Kancelaria Sejmu potwierdziła dziesięć nazwisk sędziów starających się o stanowisko w KRS - to Dariusz Drajewicz, Grzegorz Furmankiewicz, Jędrzej Kondek, Teresa Kurcyusz-Furmanik, Ewa Łąpińska, Leszek Mazur, Maciej Andrzej Mitera, Dagmara Pawełczyk-Woicka, Robert Pelewicz i Mariusz Witkowski.
Dyrektor nie docieka, skąd taki przepis
Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka zapewnia, że nie ujawniając, kto popiera kandydatów do nowej KRS, wykonuje tylko przepisy ustawy. Tłumaczy, że nie jest jego rolą dociekanie, dlaczego przepis brzmi tak, a nie inaczej.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak doszło do ograniczenia dostępu do informacji o kandydatach, bo sprawa ta budzi kontrowersje. Brak informacji, kto rekomenduje kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa krytykują posłowie opozycji, środowiska sędziowskie i organizacje pozarządowe.
- Rekomendacja to jest wzięcie odpowiedzialności za daną osobę. Nie może być tak, że nie możemy się dowiedzieć, jakie środowiska czy jakie osoby zgłosiły danego sędziego na sprawowanie tej funkcji - podkreśla Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy Obywatelskiej.
- Każdy powinien móc sprawdzić, czy 25 sędziów podpisało się na liście poparcia - uważa sędzia Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Obecna ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa zakładająca, że sędziów do KRS będzie wyłaniał Sejm spośród kandydatów zgłoszonych przez sędziów lub przez obywateli, powstała na podstawie prezydenckiego projektu.
Komisja zmieniła przepis prezydenta
Prezydent Andrzej Duda chciał, żeby wszystkie dokumenty kandydatów, łącznie z listami poparcia, były podawane do publicznej wiadomości. Prezydencki projekt, gdy we wrześniu ubiegłego roku został przesłany do Sejmu, mówił, że "zgłoszenia [kandydatów - przyp. red.] Marszałek Sejmu niezwłocznie przekazuje posłom i podaje do publicznej wiadomości".
Posłowie jednak zmienili ten przepis. W czasie posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka 28 listopada na wniosek posła PiS Waldemara Budy poczyniono dopisek "z wyłączeniem załączników". Zmieniony w ten sposób przepis wszedł w życie i umożliwił marszałkowi niepublikowanie nazwisk osób popierających kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Buda, który był sprawozdawcą projektu, wnioskował, by listy osób popierających kandydatów nie były upubliczniane, bo wątpliwości w tej sprawie były zgłaszane w opiniach do projektu ustawy.
- To jest doprecyzowanie procedury wskazywania kandydatów z jednoczesnym wyeliminowaniem sytuacji, na którą nam wskazywano również w opiniach, odnośnie do upublicznienia osób, które zgłaszają kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa - wyjaśniał poseł Buda w czasie posiedzenia komisji 28 listopada.
Sprawa może zakończyć się w sądzie
W takich okolicznościach komisja wprowadziła - a Sejm przyjął - przepis, na mocy którego nie podaje się do publicznej wiadomości nazwisk osób popierających kandydatów do KRS.
Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju domaga się ujawnienia list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa w trybie dostępu do informacji publicznej. Wygląda jednak na to, że sprawa zakończy się w sądzie. Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu powiedział reporterowi TVN24, iż przepis uniemożliwiający publikowanie nazwisk osób popierających kandydatów do KRS sprawia, że nazwiska te przestają być informacją publiczną.
Autor: jp//now / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24