- Nie podoba mi się w ogóle to, że jedna z partii, która w to referendum się angażuje, próbuje je wykorzystać - mówił w "Jeden na Jeden" w TVN24 Paweł Piskorski. Zdaniem polityka PiS próbuje przekształcić referendum w Warszawie "w swoją krucjatę".
Z okazji referendum w Warszawie sejmowy klub PO przygotował specjalny wewnętrzny dokumentu. Prezentuje on stanowisko klubowe między innymi w sprawie referendum. Możemy w nim wyczytać, że samo referendum jest ukrytą akcją polityczną PiS. - Mnie bawią strasznie tego rodzaju instrukcje i tego rodzaj retoryka. Przypominam sobie jak Platforma odwoływała Kropiwnickiego w Łodzi, kiedy cała retoryka była o 180 stopni odwrotna. Oni mówili dokładnie tekstami, które dzisiaj PiS wygłasza - komentował w TVN24 Paweł Piskorski.
"Mi się to nie podoba"
Polityk zwracał uwagę, że referendum zainicjowali samorządowcy, nie politycy ze szczebli centralnych.
- Od momentu, kiedy PiS próbuje to przekształcić w swoją krucjatę i przekazać nam: "dobrze, odwołujemy panią prezydent po to, żeby samemu przejąć władzę" (...), od tego momentu mi się to nie podoba - przyznał. Zaznaczył jednak: - To wcale nie oznacza, że ja nie pójdę głosować w tym referendum. Ale nie podoba mi się nie tylko użycie litery "W" w tym przekazie. Nie podoba mi się także to, że jedna z partii, która w to referendum się angażuje, próbuje je wykorzystać.
Piskorski odniósł się też do wczorajszej obietnicy Donalda Tuska, że przed 2019 r. zostanie ukończona budowa obwodnicy Warszawy. - Jeśli referendum miałoby się skończyć tylko deklaracją budowy obwodnicy warszawskiej, to już warto było je robić - powiedział. - Będziemy trzymać za słowo - dodał były prezydent Warszawy.
Piskorski nie krył też rozczarowania sceptyczną postawą SLD wobec referendum: - Leszek Miller od kilku miesięcy nie zachowuje się jak lider partii opozycyjnej, tylko jak supporter tego rządu. Donald Tusk już osiągnął to, że SLD nie jest w opozycji - ocenił.
Piskorski powiedział, że weźmie udział w referendum jeśli 13 października zdąży wrócić z podróży.
Autor: nsz / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24