Najpierw była publikacja w mediach. Potem pomyłka rzecznika rządu, który oskarżył o ograbienie ofiary smoleńskiej katastrofy rosyjskich antyterrorystów. Następnie pojawiło się dementi Rosjan i przeprosiny Grasia. Tymczasem minister w kancelarii premiera Jacek Cichocki uznał w czwartek, że "wszystkie służby po stronie polskiej i rosyjskiej dopełniły swoich obowiązków".
Wszystkie służby po stronie polskiej i rosyjskiej dopełniły swoich obowiązków w sprawie wykrycia i ustalenia sprawców kradzieży w Smoleńsku kart bankowych Andrzeja Przewoźnika - ocenił w czwartek w Sejmie minister w kancelarii premiera Jacek Cichocki.
Odpowiadał on na pytanie posłów PiS Jarosława Zielińskiego i Antoniego Macierewicza, którzy chcieli wiedzieć, dlaczego wiadomość o tej kradzieży, dokonanej 10 kwietnia, wyszła na jaw dopiero w ostatnich dniach.
- Jak to się ma do deklaracji rządu o doskonałej współpracy polsko-rosyjskiej? Rzecznik rządu potrafił się tylko pokajać przed Rosjanami - i to po rosyjsku - w Polsce, że pomylił służby milicyjne z wojskiem - mówił Zieliński.
Nie ma innych przypadków
Pytano też o zaginięcie kart b. posłanki PiS Aleksandry Natalli-Świat. W środę Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie podała, że karty te nie zginęły i są w dyspozycji Żandarmerii Wojskowej. Cichocki oświadczył, że ani on, ani polskie służby nie znają przypadku kradzieży innych kart niż Przewoźnika.
Według Cichockiego, który w kancelarii premiera jest sekretarzem kolegium ds. służb specjalnych, ABW 15 kwietnia uzyskała informację, że z kart Przewoźnika dokonywano wypłat 10 i 12 kwietnia. Potwierdziło się, że ktoś wykonał nimi 11 transakcji w bankomatach, na łączną sumę około 5,9 tys. zł.
- ABW zwróciła się do służb rosyjskich o współpracę. 28 kwietnia sporządzono notatkę służbową dla prokuratury, która na tej podstawie wszczęła własne śledztwo - podkreślił Cichocki. Dodał, że 15 maja strona rosyjska ustaliła sprawców - czterech żołnierzy służby zasadniczej z garnizonu w Smoleńsku. - Wojskowy Oddział Śledczy wszczął przeciwko nim postępowanie karne w sprawie kradzieży (...) Sprawcy zostali ustaleni i będą osądzeni - mówił Cichocki. Tymczasem dopiero dwa dni temu strona rosyjska oficjalnie poinformowała, że zatrzymano podejrzanych o kradzież. Strona polska zabrała głos dopiero po publikacji w mediach.
Pytać prokuraturę
Odnosząc się do czasu upublicznienia tej informacji, Cichocki podkreślił, że ABW przekazała dokument prokuraturze, a ta - będąc niezależna od rządu - dla dobra śledztwa uznała, że nie będzie o tym informować wcześniej. - Można o to pytać prokuraturę - dodał.
Warszawska prokuratura okręgowa od 14 maja prowadzi śledztwo ws. kradzieży kart kredytowych i ograbienia zwłok Przewoźnika. Jak mówiła, prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie na podstawie materiałów wyłączonych przez prokuraturę wojskową ze śledztwa dotyczącego katastrofy pod Smoleńskiem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24