Depresja - śmiertelnie groźna choroba, która w pandemii jeszcze bardziej daje o sobie znać. Potroiła się liczna dorosłych z objawami depresji. Koronawirus niszczy nasze zdrowie psychiczne, a depresja może dotknąć każdego bez względu na zawód, status, płeć i wiek. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Cicha złodziejka, zabójczyni - depresja to choroba, z której otoczenie najczęściej chce wyleczyć prostym "weź się w garść". W czasie pandemii koronawirusa, która zmusza nas do bycia w domu, zapadający na depresję często nie słyszą nawet tego. Bo ci, którzy mogliby zauważyć niepokojące znaki, są daleko.
- Jakiekolwiek analityczne myślenie zupełnie się położyło. Rzeczy, które przedtem były łatwe i dające dużo radości, nagle stały się stresujące. Kolejne zdanie, które do mnie spływało od przełożonych, sprawiało, że ja miałem wrażenie, że chcę uciec od tego, schować się pod kołdrą i udawać, że mnie nie ma - mówi Marek Plawgo ambasador kampanii "Twarze Depresji. Nie oceniam. Akceptuję". Wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy w lekkoatletyce nie spodziewał się, że może chorować na depresję. Dotknęła go dwa lata temu - doprowadziła do myśli samobójczych, a po leczeniu ucichła, do czasu pandemii COVID-19. - Bardzo szybko wróciłem do farmakologii, którą przerwałem kilka miesięcy wcześniej, myśląc, że już jestem w pełni zdrowia – dodaje Marek Plawgo.
"Wznowiliśmy dyżur psychiatry, telefon dzwoni cały czas"
Nawrót depresji i pogorszenie stanu zdrowia tych, którzy cierpieli na zaburzenia psychiczne, zanim zaczęła się pandemia, według badań miało miejsce w 54 procentach przypadków. Depresja wróciła do Marka Plawgo i do aktora Piotra Zelta, innego ambasadora kampanii "Twarze Depresji. Nie oceniam. Akceptuję". – Pojawia się kołowrotek negatywnych myśli, bezsenność, epizody z dygotem i odczuciem zimna podczas snu czy prób zaśnięcia – wspomina Zelt.
Dane o chorujących na depresję w czasie pandemii koronawirusa - przez trudny dostęp do pacjentów - są niepełne. Miarą tego, że niepokój i ograniczenia wywołały lawinę zachorowań, jest między innymi to, jak wiele osób dzwoni po pomoc. - Od lutego wznowiliśmy dyżur psychiatry, pod koniec lutego dojdzie jeszcze jeden dyżur psychiatry i rzeczywiście ten telefon dzwoni cały czas – mówi Izabela Jezierska-Świergiel z Antydepresyjnego Telefonu Zaufania.
- Jak patrzymy na to, ile jest świadczonych usług w kodzie, który odpowiada depresji, to mamy jedną liczbę i to jest około miliona osób. Jeżeli patrzymy na to, ile osób przyjmuje leki przeciwdepresyjne, to tych osób jest już prawie cztery miliony. To są dane nie z ostatniego roku, to są dane z lat wcześniejszych, więc my mamy w ogóle duży problem z tym, czy my właściwie w ogóle rejestrujemy te usługi – zwraca uwagę pedagog i suicydolog Lucyna Kicińska.
Z depresji da się wyleczyć
Jak podkreślają eksperci, depresja charakteryzuje się przede wszystkim brakiem zadowolenia z życia, utratą zainteresowań, poczuciem ciągłego zmęczenia, problemami ze snem i z jedzeniem. Cierpiący na nią człowiek niekoniecznie musi być widocznie przybity, smutny. Sygnałem ostrzegawczym powinny być zmiany trwające dłużej niż dwa tygodnie.
- To są często bóle kręgosłupa, jakieś gastryczne dolegliwości, bóle brzucha, alergie, bóle głowy, przeczulica skórna – wyjaśnia Julia Wollner z Fundacji Melancholia. - Bardzo wiele rzeczy, z którymi zaczynamy chodzić po lekarzach i wykonywać badania, w których nic nie wychodzi tak naprawdę albo wychodzi niewiele – i dopiero po dłuższym dociekaniu okazuje się, że mogło to być właśnie coś, co powodowała nasza psychika – dodaje.
Wtedy warto poprosić o pomoc, bo z depresji da się wyleczyć. Z okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją przypominają o tym telefony zaufania i fundacje, które wyjaśniają, czym jest depresja, instruują chorych oraz ich bliskich. W tym celu o swoich zaburzeniach mówią znane z ekranów telewizorów "Twarze Depresji". Natomiast Fundacja Melancholia pomaga wykładami online i stałą obecnością w mediach społecznościowych. Telefon zaufania – 22 484 88 01 - czeka na każdego.
Maria Mikołajewska
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24