Defilada mocy: czołgi, haubice i transportery Co polska armia pokaże na defiladzie?

Co potrafi polska armia?
Co potrafi polska armia?
tvn24
Polskie wojsko prezentuje swój sprzęttvn24

Piątkowa defilada w Dniu Wojska Polskiego będzie pokazem najnowocześniejszych i najmocniejszych środków bojowych polskiej armii, w tym nowych czołgów Leopard 2A5 i samobieżnych armatohaubic Krab. Sprzętowi wojsk lądowych towarzyszyć będą znane z pokazów lotniczych samoloty, a na Trakcie Królewskim, w powietrzu i na wystawie na Agrykoli będzie można zobaczyć egzemplarze uzbrojenia wszystkich rodzajów polskich sił zbrojnych.

Defiladowy szyk podzielono na dwie kolumny: kołową i gąsienicową. Najpierw - tuż po zakończeniu oficjalnej części z przemówieniami, około godz. 12.20 - na Trakt Królewski wyruszą pojazdy najlżejsze, co nie znaczy, że mniej ciekawe od pancernych kolosów na gąsienicach.

Wojsko na początek zaskoczy nas quadami, doskonale sprawdzającymi się w jednostkach zwiadu. Siedem takich pojazdów - typu Arctic Cat, Polaris i Bombardier - wystawi 9. Warmiński Pułk Rozpoznawczy z Lidzbarka Warmińskiego. Zaraz po nich na trasę wyruszą quady i terenówki oraz Humvee naszych "specjalsów", z jednostek NIL, JWK i GROM. Potem prezentowane pojazdy będą już opancerzone.

Pojawi się więc sześć opancerzonych Skorpionów-3 skonstruowanych na bazie popularnego Honkera, znów z 9. pułku. Zaraz po nich pojawią się wiezione na dwóch terenowych Humvee rozpoznawcze bezzałogowce z Dywizjonu Rozpoznania Powietrznego z Mirosławca (to pierwsza jednostka Sił Powietrznych dedykowana dla dronów, w przyszłości także uzbrojonych). Samochodową część defilady zamknie sześć Humvee zwiadowców z Lidzbarka.

Jeden z quadów, które trafiły do polskiego wojska. Służą oddziałom rozpoznawczym do szybkiego przemieszczania się w terenieMON
Wozy terenowe Skorpion-3 to krewny cywilnego Tarpana. Stworzono je pod wpływem złych doświadczeń polskich żołnierzy w Iraku z wcześniejszym modelem wozu nazywanym HonkerMON

Cięższy sprzęt

Potem zacznie się najbardziej atrakcyjna część defilady. W Aleje Ujazdowskie wtoczą się ponad 20-tonowe Rosomaki, czyli kołowe transportery opancerzone produkowane w Polsce na fińskiej licencji sprawdzone bojowo w Iraku i Afganistanie. W ugrupowaniu 16 pojazdów zobaczymy zarówno te, które uzbrojone w działko Hitfist kalibru 30mm służą do bezpośredniego transportu i wsparcia działań piechoty (na pokład Rosomak zabiera do ośmiu żołnierzy), jak i te służące do ewakuacji rannych.

Próba na ziemi
Próba na ziemiTomasz Zieliński | TVN Warszawa

Rosomak, mimo masy równej ponad jednej trzeciej współczesnego czołgu, porusza się na kołach i to z prędkością - po szosie - 100 km/h. W polskiej armii jest ich ponad 500 w siedmiu wersjach - w tym takie uzbrojone w automatyczne moździerze. W przyszłości ma być Rosomaków ok. 800 i wypierać mają bowiem stopniowo pojazdy gąsienicowe.

Rosomaki stały się jedną z najlepiej rozpoznawanych broni polskiego wojska. Ich głównym zadaniem jest transport drużyny piechoty i jej wsparcie w walceMON

Po Rosomakach, dobrze znanych ze zdjęć w telewizji i wojskowych pokazów, armia zaprezentuje sprzęt mniej znany publiczności, ale decydujący o powodzeniu akcji obronnych i ofensywnych. Pojawią się niewidywane na defiladach radary artyleryjskie, a ściślej radiolokacyjne zestawy rozpoznania artyleryjskiego Liwiec. To dzięki ich pracy skuteczny ogień prowadzić mogą, następne w ugrupowaniu, najcięższe działa i rakietowe systemy artyleryjskie polskiej armii.

Jeden z najnowszych nabytków wojska, radar rozpoznania artyleryjskiego Liwiec. Sprzęt wykrywa i śledzi wystrzeliwane przez wroga pociski. Następnie oblicza miejsce, z którego je wystrzelono i gdzie upadnąAlf van Beem | Wikipedia (CC BY-SA 3.0)

Zaraz po dwóch Liwcach na Trakcie Królewskim pojawią się Danuśki, jak pieszczotliwie nazywane są mylone czasem z czołgami, lecz poruszające się na kołach, olbrzymie armatohaubice kalibru 152 mm. W defiladzie pojedzie ich sześć, co jest zaledwie ułamkiem spośród setki posiadanych przez Polskę dział tego typu. Dana to konstrukcja czechosłowacka z 1977 roku, ale niezastąpiona z braku odpowiedniej liczby nowocześniejszych Krabów. Na misji w Afganistanie zapewniała wsparcie ogniowe naszej piechocie, strzelając nieraz wprost z parkingu w bazach. Strzelać bowiem może na 20 kilometrów.

Armatohaubica samobieżna Dana w akcji w Afganistanie. Obecnie trwają prace nad następcą - KrylemMON

Prawdziwą grozę powinno budzić to, co pojawi się po Danuśkach. Symbolem zmiany zbrojnego pokolenia, widocznym też w nazwie morskiego stworzenia są Langusty. To nic innego jak współczesne Katiusze, czyli niekierowane wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe zaliczane do artylerii wojsk lądowych, a siejące spustoszenie nie tyle precyzją uderzenia, co jego zasięgiem i obszarem ognia. WR-40 Langusta to polska modernizacja cieszących się złą sławą radzieckich wyrzutni BM-21 Grad. Huta Stalowa Wola na podwoziu Jelcza i z udziałem cyfrowego systemu kierowania ogniem WB Electronics z Ożarowa Mazowieckiego skonstruowała potwora zionącego ogniem na 40 km, a przy specjalnej amunicji kal. 122 mm nawet dwukrotnie dalej.

Każda wyrzutnia, składająca się z 40 rur, może pokryć ogniem hektar, a bateria wyrzutni może razić ugrupowanie przeciwnika na powierzchni nawet 40 ha. Można sobie tylko wyobrazić, jak wygląda cel powierzchniowy, czyli w nomenklaturze wojskowej np. kolumna wojsk, którą weźmie na cel bateria Langust. Zarówno Dany jak i Langusty wysłał do Warszawy 11. Mazurski Pułk Artylerii z Węgorzewa, wchodzący w skład 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej z Elbląga.

Langusta w akcji. To głęboko zmodernizowany radziecki Grad. Langusty wraz z armatohaubicami Krab będą tworzyć podstawę polskiej artyleriiMON

Uzupełnieniem artylerii jest obrona przeciwlotnicza. To pięta achillesowa polskiej armii, stąd pokaz na defiladzie skromny. Przejedzie to, co może: polskie zestawy bardzo krótkiego zasięgu GROM na podwoziu Starów również w artyleryjskiej wersji Hibneryt, poradzieckie rakiety przeciwlotnicze krótkiego zasięgu Osa na pływającym podwoziu kołowym, a na koniec w kolumnie kołowej pojazd dowodzenia Łowcza 3K, również na podwoziu Stara.

Polska podejmuje obecnie wysiłek modernizacji obrony powietrznej i budowy obrony przeciwrakietowej, znany jako Tarcza dla Polski, z trójwarstwowym systemem obrony: bardzo krótkiego, krótkiego i średniego zasięgu. Warszawa oczekuje też umieszczenia na polskim terytorium elementów systemu obrony antyrakietowej Stanów Zjednoczonych włączonych do "tarczy NATO". Wszystko razem ma dać Polsce i sąsiadom z NATO "parasol" chroniący przed uderzeniami lotniczymi i rakiet balistycznych. Zestawy przeciwlotnicze wystawi nasza najsilniejsza jednostka lądowa, szczecińska 12. Brygada z 12. Dywizji Zmechanizowanej.

Na końcu kolumny kołowej przejadą dziwne pojazdy: kosmicznie wyglądający trał samochodowy, czyli pojazd mechanicznego rozminowania, oraz most samochodowy Daglezja niezwykle przydatny również w akcjach pomocy po klęskach żywiołowych. Oczywiście głównie służy do montowania na szybko przepraw dla sił pancernych i zmechanizowanych przez rzeki o szerokości ponad 20 metrów. Kolumnę zamkną cztery duże sanitarki na podwoziach Iveco.

Most towarzyszący MS-20 Daglezja, którego zdaniem jest szybkie rozstawienie przeprawy dla ciężkiego sprzętu, nawet czołgów. Rozłożony ma 20 metrów długościMON

Najcięższe pojazdy na końcu

Po około kwadransie szum opon na asfalcie Alej Ujazdowskich zastąpi chrzęst gąsienic, wytłumionych co prawda gumowymi wkładkami, ale masa i specyfika pojazdów pancernych zrobi swoje. W kolumnie gąsienicowej zaprezentują się najnowsze i najpotężniejsze pojazdy bojowe polskiej armii, niektóre wciąż bardzo nieliczne, ale stanowiące nadzieję naszych sił uderzeniowych i odwetowych.

Leopardy 2A5, kupione od Niemiec zaledwie w zeszłym roku, po raz pierwszy pokażą się szerokiej publiczności właśnie na tegorocznej warszawskiej defiladzie. Od znanych już czołgów Leo 2A4 różni je przede wszystkim kształt wieży wynikający z modernizacji pancerza. Zamiast topornych pionowych płyt, nadających A4 wygląd przypominający Tygrysy z czasów II wojny światowej, A5 ma zaostrzony przód wieży, nadal kryjącej 120 mm gładkolufową stabilizowana armatę długości 44 kalibrów (Niemcy w ramach redukcji armii pozbywały się czołgów tej wersji, pozostawiając wersję A6 z lufą długości 55 kalibrów, taką jak w Abramsach A1M1). Polska kupiła z niemieckiego demobilu 105 Leopardów 2A5, aby wyposażyć w nie drugą w Polsce "zleopardyzowaną" brygadę, 34. Brygadę Kawalerii Pancernej z Żagania, wchodzącą w skład tamtejszej 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej.

Z przeciwległego krańca Polski przyjechały na warszawską defiladę samobieżne działa gąsienicowe, mylone czasem z czołgami, ale dysponujące znacznie większą siłą ognia. Niestety nieliczne w polskiej armii armoatohaubice Krab zostały kupione dzięki brytyjskiej licencji na wieże BAE Systems (nosiły tam nazwę Braveheart i początkowo po polsku Chrobry) kalibru 155 mm NATO już w 1999 roku. 10 lat musiały jednak czekać na poważne zamówienie z MON. W tej chwili w służbie jest ich siedem sztuk, będzie kilkadziesiąt. Samobieżna artyleria dużego kalibru jest nieodzowna jako środek uderzeniowy i odwetowy. Jest bowiem znacznie szybsza w reakcji niż rakiety powietrze-ziemia przenoszone na samolotach, czy pociski balistyczne, których Polska zresztą nie posiada. Przy wykorzystaniu nowoczesnej amunicji Krab potrafi precyzyjnie razić cele odległe o 30 km, a jeszcze dalsze przy zastosowaniu amunicji rakietowej. Salwa baterii takich dział może niszczyć bunkry, umocnienia, zgrupowania czołgów i transporterów i to w sekundy od wydania rozkazu i dostarczenia koordynat celu. Oczywiście takie działa same są cennym celem, dlatego Kraby poruszają się w terenie z prędkością nawet 50 km/h. Do Warszawy przysłał je 11. Mazurski Pułk Artylerii z Węgorzewa.

Nowa pancerna duma MON. Leopardy 2A5. Prosto z niemieckich magazynówchor. Rafał Mniedło | MON
Jeden z najnowszych nabytków wojska i źródło dumy - armatohaubica KrabMON

Po nich na scenę wojskowego pokazu wjadą niskie i dziwacznie wyglądające Krotony. To gąsienicowe, na podwoziu podobnym do czołgowego, pojazdy minowania narzutowego. Każdy taki opancerzony saper może położyć miny na polu o wymiarach 60x600 m w ciągu kwadransa! To sprzęt polskiej konstrukcji, produkowany - jak wiele opancerzonych pojazdów - przez Hutę Stalowa Wola.

Kroton, czyli pojazd mogący w 15 minut rozrzucić po okolicy 400 różnych minSpike 78 | Wikipedia (CC BY-SA 3.0)

Kolumnę gąsienicową zamkną pojazdy niebojowe, ale niezbędne. WZT-3 - polski hit eksportowy - to wóz zabezpieczenia technicznego, w skrócie wojskowy traktor i podnośnik, zbudowany na podwoziu T-72. Jest niezastąpiony np. przy usuwaniu skutków katastrof kolejowych. Pojawi się też jego niemiecki odpowiednik oparty na czołgu Leopard-1, który znalazł się w Polsce z pakietem kupionych od Niemiec Leo2A4 i A5. Podstawowym zadaniem tych pojazdów jest dostarczanie uszkodzonym czołgom kompletnych silników wprost na pole walki i odholowywanie tych, które jeszcze da się naprawić.

Na końcu pojawią się niemile widziane w wojsku, bo z reguły nie przywożące nic dobrego samochody Żandarmerii Wojskowej odpowiedzialnej za utrzymanie prawa i porządku w samych siłach zbrojnych. Ogółem w defiladzie wziąć mają udział aż 123 pojazdy kołowe i gąsienicowe, wliczając w to zabezpieczenie ŻW.

Warto zadrzeć głowy

W chwili rozpoczęcia defilady nad Traktem Królewskim powinny przelecieć najstarsze, ale za to całkowicie polskie samoloty odrzutowe TS-11 Iskra z zespołu akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry z Dęblina. Popisowi lotnicy-instruktorzy Szkoły Orląt oczywiście wypuszczą dymy w kolorze flagi narodowej, które przy dobrej pogodzie powinny dać efekt biało-czerwonej flagi na tle nieba. TS-11, konstrukcja Tadeusza Sołtyka oblatana w 1960 roku, była pierwszym polskim samolotem odrzutowym i dopiero pod koniec drugiej dekady XXI wieku będzie zastąpiona w roli samolotu szkolenia zaawansowanego przez włoskie Aermacchi M-346 Master.

Weteran polskiego nieba - IskraTomasz Zieliński | TVN Warszawa

Na warszawskiej defiladzie samoloty na chwilę ustąpią helikopterom, ale na początku znowu polskim. Jako pierwsze ze śmigłowców przeleci pięć małych SW-4 Puszczyk zakupionych przez armię jako lekkie helikoptery szkolne. Potem pojawią się dobrze znane SW-3 Sokół w formacji rombu, czyli po cztery. Za nimi pojawią się radzieckie Mi-17, czyli silniejsze transportowe Mi-8 czekające na zastąpienie w jednym z największych przetargów zbrojeniowych tego roku.

Próba w powietrzu
Próba w powietrzuTomasz Zieliński | TVN Warszawa

Również czwórką przelecą szturmowe "hokeje" Mi-24, które MON również chce zstąpić w najbliższych latach konstrukcją zachodnią, już bez kabiny desantu wyróżniająca radzieckie "latające czołgi". Za nimi pojawi się para powstałych już w Mielcu amerykańskich UH-60 Black Hawk.

Ciężki śmigłowiec szturmowo-transportowy Mi-24. Jeden z symboli wojsk Układu Warszawskiego, który w najbliższej dekadzie ma odejść w Polsce do historiiTomasz Zieliński | TVN Warszawa

Po nieco ponad pięciu minutach na niebo nad Traktem Królewskim powrócą samoloty. Najpierw polskie wykorzystywane w lotnictwie Marynarki Wojennej M-28 Bryza samoloty patrolowe, wyposażone w radary wykrywające jednostki nawodne, przydatne też w akcjach poszukiwawczych, ratowniczych i jako maszyny łącznikowe. Po nich pojawią się pierwsze zachodnie transportowce naszej armii C-295 CASA, kupione ponad dekadę temu. CASy pomyślane są jako wsparcie wielozadaniowych F-16 (mieszczą dwa silniki do tych maszyn), ale z braku większych przez lata wykorzystywane jako transport taktyczny w misjach irackiej i afgańskiej. Stosunkowo niewielki i słaby samolocik dzielnie latał na odległości 5-6 tys. km., ale zarówno załogi jak i przewożeni tak żołnierze nie zapamiętają tych lotów jako najprzyjemniejszych. Maszyny transportowe będą lecieć powoli, wolniej od Iskier, z majestatyczną prędkością niespełna 300 km/h. Pozwoli to porównać wielkość Bryz, nazywanych Kaśkami, samolotów CASA oraz największych w polskim parku transportowym Herculesów C-130. Zwłaszcza, że w defiladowym ugrupowaniu te ostatnie polecą w jednym rombie wraz z CASA-mi.

C-130 Hercules. Polska ma sześć takich maszyn, otrzymanych od USA po "okazyjnej" cenie. To wyremontowane, ale stare maszyny mające po 30-40 latTomasz Zieliński | TVN Warszawa

Po mniej więcej 40 sekundach na niebie pojawią się nieco szybsze, ale o wiele mniejsze Orliki - polskiej konstrukcji samoloty szkolenia podstawowego PZL-130 występujące także w zespole akrobacyjnym z Radomia. Te niewielkie turbośmigłowe samolociki zadziwiają zwinnością, choć defilada to nie pokazy, więc kręcić beczek i pętli nie będą, za to wyraźnie widać będzie pomarańczowe końcówki ich skrzydeł wyróżniające się na tle szarego kadłuba.

Koń roboczy polskiego lotnictwa transportowego C-295 CASATomasz Zieliński | TVN Warszawa

Orliki zrobią miejsce maszynom odrzutowym lecącym jednak z niewielką jak na ich możliwości prędkością. Myśliwce obrony powietrznej MiG-29 polecą w jednym rombie z samolotami uderzeniowymi Su-22. Oba typy reprezentują wciąż przydatną, ale jednak historię. Choć zarówno MiGi jak i Su Polska kupiła od ZSRR w późnych latach 80. i wczesnych 90., to jednak nie bardzo modernizowane od tego czasu nie są w stanie obecnie wypełniać skomplikowanych misji. MiGi co prawda wysyłamy do międzynarodowych misji NATO Baltic air-policing na Litwę, ale poza przechwytywaniem statków powietrznych nieprzyjaciela i zawsze chętnie oglądanymi pokazami powietrznymi nie stanowią znacznej siły.

Co innego ostatnie w ugrupowaniu powietrznym wielozadaniowe myśliwce F-16. Te samoloty są w stanie wykonywać uderzenia na cele naziemne przeciwnika przy użyciu precyzyjnej amunicji kierowanej oraz zwalczać na znacznych odległościach samoloty wroga. Od lat trwa publicystyczny spór o ich cenę, warunki offsetu za ich zakup i realne możliwości bojowe, ale fakty są takie, że polskie F-16 są najnowocześniejsze w Europie, chętnie zapraszane na międzynarodowe ćwiczenia i jako jedyne w powietrzu zdolne sprostać ewentualnej konfrontacji z przeciwnikiem ze wschodu. Jedyne czego im brakuje to rakiet samosterujących średniego zasięgu JASSM, o których zakup Polska stara się w USA, ale Kongres jakoś nie kwapi się z wyrażeniem zgody na transakcję.

To co najnowocześniejsze na polskim niebie - F-16 JastrząbTomasz Zieliński | TVN Warszawa

Według wstępnych planów na końcu ugrupowania powietrznego mieli polecieć goście z Francji, biorący udział we wsparciu NATO-wskiej misji w krajach nadbałtyckich. Ostatecznie samoloty się nie pojawią.

Uziemieni lotnicy na trasie parady. Prawdopodobnie odpowiadają za kontakt i koordynacjęTomasz Zieliński | TVN Warszawa

Na wystawie - warto zobaczyć po defiladzie

Niedaleko Traktu Królewskiego, na Agrykoli, rozłoży się w piątek wojskowy obóz z wystawą równie ciekawego sprzętu. Na festynie żołnierskim zobaczymy to, co nie przejechało Alejami Ujazdowskimi i to, co przejechać nie mogło.

Będzie starszy brat Leoparda 2A5 - czołg Leopard 2A4, a także polska modernizacja radzieckiego T-72 - PT-91 Twardy. Na gąsienicach przyjedzie też niski, szybki i pływający bojowy wóz piechoty BWP-1. Będzie pokazywany statycznie Krab i dodatkowy wóz dowódczy dywizjonu, bez działa. Będzie też, nie pokazywany dynamicznie, zestaw rakietowy Newa-SC w składzie czteroprowadnicowej wyrzutni i pojazdu załadowczego mieszczącego dwa pociski. Newa stanowi obecnie podstawę słabych polskich rakietowych sił przeciwlotniczych wspieranych przez pokazywaną również na Agrykoli czterolufową armatę przeciwlotniczą ZSU-23-4 Biała.

Na wystawie będzie można zobaczyć Rosomaki, Osy, Dany, Langusty i resztę pojazdów kołowych. Pasjonatów powinny zaciekawić: radar średniego zasięgu NUR-15M, przeznaczony do wykrywania celów w powietrzu i na lądzie, polski przenośny (MANPADS) zestaw rakietowy bardzo krótkiego zasięgu GROM, przeciwpancerny pocisk kierowany na izraelskiej licencji SPIKE oraz bogata ekspozycja broni strzeleckiej, w tym tej z jednostek specjalnych. Bezzałogowy pojazd podwodny Sea Falcon i dron powietrzny Orbiter będą uzupełnieniem ciekawostek.

Transmisja w TVN24 w piątek 15 sierpnia od godz. 11:00. Prezydent Bronisław Komorowski wręczy najpierw nominacje generalskie. O 12 rozpoczną się oficjalne uroczystości przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego, a o 12.20 Al. Ujazdowskimi ruszy defilada wojskowa.

Załadunek ciężkiego sprzętu po próbie
Załadunek ciężkiego sprzętu po próbieTomasz Zieliński | TVN Warszawa

Autor: Marek Świerczyński,mk\mtom / Źródło: TVN 24

Źródło zdjęcia głównego: MON | mjr Michał Romańczuk

Pozostałe wiadomości

Sejm wysłuchał w piątek wieczorem informacji szefa i wiceszefa resortu obrony o nieprawidłowościach w podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, jak również informacji ministra sprawiedliwości na temat toczących się śledztw dotyczących katastrofy smoleńskiej. W dyskusji głos zabrał sam Macierewicz.

Macierewicz o "eksplozji" i "zbrodni". Wyłączony mikrofon, oklaski od posłów PiS

Macierewicz o "eksplozji" i "zbrodni". Wyłączony mikrofon, oklaski od posłów PiS

Źródło:
PAP, TVN24

Kierowca ciężarówki wjechał w piątek w miejscowości Sztum (Pomorskie) w zaparkowane auta. Uszkodzonych zostało 11 samochodów. Policja podała, że nikt nie został ranny. - W zaparkowanych pojazdach nie było żadnych osób - wyjaśnił młodszy aspirant Paweł Łyko z komendy powiatowej.

Ciężarówką wjechał w zaparkowane auta, wiele zostało uszkodzonych. "Tłumaczył się chwilową nieuwagą"

Ciężarówką wjechał w zaparkowane auta, wiele zostało uszkodzonych. "Tłumaczył się chwilową nieuwagą"

Źródło:
tvn24.pl, Kontakt24

Liczba ofiar śmiertelnych katastrofalnych powodzi w Hiszpanii wzrosła do 223. W niektórych regionach wciąż trwają poszukiwania zaginionych osób. W akcjach na plażach, w ujściach rzek oraz w rejonie jeziora Albufera biorą udział helikoptery, drony i specjalnie szkolone psy.

"To jak szukanie igły w ogromnym stogu siana"

"To jak szukanie igły w ogromnym stogu siana"

Źródło:
PAP

W tygodniu poprzedzającym wybory prezydenckie FBI udaremniło irański zamach na Donalda Trumpa. Poinformował o tym resort sprawiedliwości USA, cytowany przez agencję Reutera.

FBI udaremniło irański zamach na Trumpa. Tuż przed wyborami

FBI udaremniło irański zamach na Trumpa. Tuż przed wyborami

Źródło:
PAP

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburza się Konrad Berkowicz z Konfederacji. Z kolei Sebastian Kaleta pisze o "cenzurze proniemieckiej". Obaj odnoszą się do zdjęcia stron podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich, gdzie w cytowanej patriotycznej pieśni użyto słowa "Krzyżak" zamiast "Niemiec". Politycy sugerują, że ten podręcznik wprowadził rząd Donalda Tuska. Tyle że zatwierdził go minister edukacji w czasach rządów PiS. Co więcej - najprawdopodobniej istniały różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

"Cenzura proniemiecka" Roty? Kto i kiedy wprowadził nową wersję

"Cenzura proniemiecka" Roty? Kto i kiedy wprowadził nową wersję

Źródło:
Konkret24

"Na początku listopada obserwujemy pogłębienie różnicy w notowaniach dwóch najbardziej liczących się ugrupowań" - podkreśla CBOS w komentarzu do najnowszego badania preferencji partyjnych. Gdyby wybory do Sejmu i Senatu odbywały się w tym miesiącu, na Koalicję Obywatelską zagłosowałoby 34 proc. Polaków, a na Prawo i Sprawiedliwość - 25 proc. Na podium znalazłaby się również Konfederacja.

"Największy spadek" jednej partii. Nowy sondaż

"Największy spadek" jednej partii. Nowy sondaż

Źródło:
PAP

Władze Gdyni poinformowały w komunikacie, że w sieci wodociągowej w strefie Gdynia Śródmieście doszło do skażenia wody. W badaniach sanepidu wykryto bakterie grupy coli. Inspektorat wydał decyzję o warunkowej przydatności wody do spożycia po przegotowaniu.

Inspektor Sanitarny w Gdyni: bakterie grupy coli w wodzie w centrum miasta

Inspektor Sanitarny w Gdyni: bakterie grupy coli w wodzie w centrum miasta

Źródło:
PAP

Sejm skierował do dalszych prac poselski projekt nowelizacji Kodeksu karnego w kwestii aborcji. Zakłada on częściową dekryminalizację przerywania za zgodą kobiety jej ciąży oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji. Nie jest to pierwsze podejście do zmiany przepisów. Wcześniejszy projekt w tej sprawie został odrzucony w lipcu.

Jest decyzja Sejmu w sprawie projektu o dekryminalizacji aborcji

Jest decyzja Sejmu w sprawie projektu o dekryminalizacji aborcji

Źródło:
tvn24.pl

W środowej rozmowie telefonicznej prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z przyszłym przywódcą Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem uczestniczył również Elon Musk - donosi w piątek portal Axios, powołując się na źródła. Zdaniem portalu miałoby to wskazywać na ważną rolę, jaką w przyszłej amerykańskiej administracji może odgrywać dyrektor generalny Tesli i SpaceX.

Axios: w rozmowie Zełenskiego z Trumpem uczestniczył również Elon Musk  

Axios: w rozmowie Zełenskiego z Trumpem uczestniczył również Elon Musk  

Źródło:
PAP, Axios

"Gazeta Wyborcza" poinformowała, że prezydent Andrzej Duda poleci w piątek do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotka się z Donaldem Trumpem. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Mieszko Pawlak powiedział jednak później w rozmowie z Polsat News, że "nie ma żadnych planów wylotu dzisiaj".

Doniesienia o wylocie Dudy do USA i spotkaniu z Trumpem. Jest komentarz z kancelarii

Doniesienia o wylocie Dudy do USA i spotkaniu z Trumpem. Jest komentarz z kancelarii

Źródło:
"Gazeta Wyborcza", tvn24.pl, Polsat News

Elon Musk nazwał w czwartek kanclerza Niemiec Olafa Scholza "głupcem", komentując informację o rozpadzie koalicji rządowej w Niemczech. Jak zauważa portal Politico, miliarder jest "w świetnej formie" po wyborach w USA. Tym bardziej że Donald Trump "dał do zrozumienia", iż "​​nagrodzi" jego pomoc w powrocie do Białego Domu.

Musk skomentował rozpad koalicji Scholza. Obraźliwe zdanie po niemiecku

Musk skomentował rozpad koalicji Scholza. Obraźliwe zdanie po niemiecku

Źródło:
Politico

Policja z Legionowa bada sprawę narkotyków znalezionych między cukierkami dzieci, które zbierały słodycze podczas Halloween. Narkotest potwierdził wstępne obawy rodzica, który zgłosił zdarzenie funkcjonariuszom.

Dzieci zbierały słodycze w Halloween, ktoś wrzucił im do torby narkotyki

Dzieci zbierały słodycze w Halloween, ktoś wrzucił im do torby narkotyki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Maria Anna Potocka została odwołana z funkcji dyrektora Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK. To rezultat wyroku w sprawie mobbingu, którego ofiarą była jedna z pracownic Potockiej. Do czasu powołania nowego szefa instytucją będzie zarządzał wicedyrektor Grzegorz Kuźma. Potocka w specjalnym oświadczeniu zapowiedziała, że podejmie działania zmierzające do ustalenia prawdy oraz do obrony dobrego imienia.

Maria Anna Potocka odwołana z funkcji dyrektora. Jest jej reakcja

Maria Anna Potocka odwołana z funkcji dyrektora. Jest jej reakcja

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Ustalenie zasad zwrotu niewykorzystanych środków, uproszczenie umów z operatorami telekomunikacyjnymi, łatwiejsze porównanie ofert oraz większa ochrona przed nieuczciwymi sprzedawcami. Takie zmiany wprowadza nowe Prawo Komunikacji Elektronicznej, które wchodzi w życie w niedzielę.

Duże zmiany dla klientów. Nowe przepisy

Duże zmiany dla klientów. Nowe przepisy

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol przeprosił za kontrowersje wokół swojej żony, pod adresem której kierowane są oskarżenia między innymi o korupcję i ingerencje w sprawy państwowe. Doniesienia te sprawiły, że poparcie dla prezydenta spadło poniżej 20 procent. Yoon stwierdził jednak, że niektóre zarzuty wobec pierwszej damy zostały wyolbrzymione i nie zgodził się na wszczęcie formalnego śledztwa w ich sprawie.

Prezydent przeprasza za swoją żonę: powinna zachowywać się lepiej

Prezydent przeprasza za swoją żonę: powinna zachowywać się lepiej

Źródło:
BBC, Korea Times, Straits Times

Dwóch rosyjskich żołnierzy zostało skazanych na dożywocie za rozstrzelanie dziewięciorga członków rodziny w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej - poinformował w piątek dziennik "Kommiersant". Wyrok zapadł w sądzie wojskowym w Rostowie nad Donem. Do morderstwa rodziny, która mieszkała w mieście Wołnowacha, doszło pod koniec października ubiegłego roku.

Rosyjscy żołnierze rozstrzelali dziewięcioosobową rodzinę. Sąd wojskowy wydał wyrok

Rosyjscy żołnierze rozstrzelali dziewięcioosobową rodzinę. Sąd wojskowy wydał wyrok

Źródło:
PAP, Kommiersant

Armia rosyjska otrzymała od Korei Północnej stare karabiny maszynowe typu 73, które zostały wyprodukowane jeszcze w latach 70. - napisał ukraiński portal wojskowy Defense Express. Zdjęcia tego uzbrojenia opublikował między innymi rosyjski prowojenny kanał na Telegramie "Wojewoda wieszczajet".

Reżim Kima ofiarował Rosjanom karabiny. "Przestarzałe nawet jak na ich standardy"

Reżim Kima ofiarował Rosjanom karabiny. "Przestarzałe nawet jak na ich standardy"

Źródło:
Defense Express, Militarnyj, tvn24.pl

Co dalej z rządem Olafa Scholza? Po dymisji ministra finansów z FDP rządząca w Berlinie koalicja przestała istnieć. Opozycja chce przyspieszonych wyborów, i to jak najszybciej. Wątpliwości zdają się też nie mieć wyborcy i w sondażach wskazują jasno - czas na nowego kanclerza. W sondażach prowadzi CDU/CSU, ale raczej nie uzyska samodzielnej większości, a trudno powiedzieć, kto mógłby zostać ich koalicjantem.

Co po upadku rządzącej koalicji? Opozycja nalega na szybkie wybory, szef rządu ma inny plan

Co po upadku rządzącej koalicji? Opozycja nalega na szybkie wybory, szef rządu ma inny plan

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W Sądzie Okręgowym w Koszalinie skończył się proces w sprawie tragedii, do której doszło w 2019 roku w Koszalinie. Strony wygłosiły mowy końcowe. W wyniku pożaru, który wybuchł w escape roomie, zginęło pięć nastolatek. Proces czterech osób ruszył w grudniu 2021 roku. Miłosz S., Małgorzata W., Beata W. oraz Radosław D. usłyszeli zarzuty umyślnego przekroczenia przepisów przeciwpożarowych oraz nieumyślnego spowodowania śmierci pięciu osób. Mężczyznom grozi osiem lat więzienia, a kobietom sześć. Wyrok ma być ogłoszony 21 listopada.

Pięć nastolatek zginęło w pożarze escape roomu. Koniec procesu

Pięć nastolatek zginęło w pożarze escape roomu. Koniec procesu

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Policjanci zatrzymali 30-latka poszukiwanego na podstawie listu gończego wydanego przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa. Chodziło o kradzież 250 tysięcy euro. Teraz mężczyzna najbliższe cztery lata spędzi w więzienia.

Ukradł ćwierć miliona euro. Zatrzymali go pod dwóch latach

Ukradł ćwierć miliona euro. Zatrzymali go pod dwóch latach

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Jak ksiądz Michał O. szykował się do budowy Medialnego Centrum Ewangelizacji

Jak ksiądz Michał O. szykował się do budowy Medialnego Centrum Ewangelizacji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- Zbigniew Ziobro chciał zbudować nowe imperium medialne i mieć "młodego Rydzyka". Ksiądz O. pasował mu do tej konstrukcji - powiedział Mariusz Witczak z Koalicji Obywatelskiej o ustaleniach w sprawie księdza Michała O. i jego wiedzy w sprawie konkursu w Funduszu Sprawiedliwości. Katarzyna Kotula, ministra do spraw równości, stwierdziła, że "Zbigniew Ziobro i jego koledzy okradali nie tylko państwo polskie, ale też osoby doświadczające przemocy".

"Ziobro chciał mieć 'młodego Rydzyka'. Ksiądz O. pasował mu do tej konstrukcji"

"Ziobro chciał mieć 'młodego Rydzyka'. Ksiądz O. pasował mu do tej konstrukcji"

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

W Mozambiku od końca października co najmniej 18 osób zginęło w zamieszkach, które wybuchły po ogłoszeniu wyniku wyborów prezydenckich. Oficjalnie wygrał je Daniel Chapo, ale opozycja nie uznaje rezultatów głosowania. Sytuacja w Mozambiku budzi coraz większy niepokój sąsiednich państw.

Chaos i śmierć po ogłoszeniu wyników wyborów. Sąsiedzi zamykają granicę

Chaos i śmierć po ogłoszeniu wyników wyborów. Sąsiedzi zamykają granicę

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Alarmy przeciwrakietowe w Kijowie to codzienność. 7 listopada wstrzymał rozmowę w "Faktach po Faktach". W stolicy Ukrainy spadły z nieba na szczęście tylko odłamki, ale w Charkowie bomba spadła na blok mieszkalny. Ukraina potrzebuje wsparcia, żeby bronić się przed terrorem Putina. Wsparcie to nie tylko broń od Zachodu, ale także zagraniczni ochotnicy, którzy udają się na front.

Ochotnicy w Ukrainie nie boją się ryzykować życie. "Wolni ludzie powinni bronić ludzi, którzy próbują być wolni"

Ochotnicy w Ukrainie nie boją się ryzykować życie. "Wolni ludzie powinni bronić ludzi, którzy próbują być wolni"

Źródło:
Fakty TVN

Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego wraca po latach przerwy. W kategorii wideo nominacje otrzymało dwoje dziennikarzy "Superwizjera" TVN - Ewa Galica za materiał "Krąg Putina. Tajemnice rosyjskich majątków w Europie" i Bertold Kittel za reportaż "Król amfetaminy. 'Breaking Bad' po polsku". Nominowany został też Kacper Sulowski z "Czarno na białym" za dwuczęściowy materiał "Szkoła Ziobry". Celem konkursu jest wyróżnienie najbardziej rzetelnych, obiektywnych i poprawnych warsztatowo publikacji, spełniających najwyższe standardy wyznaczone przez ikonę polskiego reportażu.

Trzy nominacje do prestiżowej nagrody dla dziennikarzy "Superwizjera" TVN i "Czarno na białym"

Trzy nominacje do prestiżowej nagrody dla dziennikarzy "Superwizjera" TVN i "Czarno na białym"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Od czwartku 7 listopada możemy oglądać w kinach najnowszą odsłonę świątecznego hitu - "Listy do M. Pożegnania i powroty". W szóstej komedii z tej serii oglądamy dobrze znanych bohaterów, ale jest też kilka zaskoczeń. Zapytaliśmy o nie scenarzystę "Listów do M." Mariusza Kuczewskiego.

"Listy do M. Pożegnania i powroty" już w kinach

"Listy do M. Pożegnania i powroty" już w kinach

Źródło:
tvn24.pl

Aż trzy obsypane nagrodami Akademii Filmowej filmy będą miały w najbliższych dniach premierę na platformie Max. Wśród nich jest słynny "Gladiator" Ridleya Scotta, ale też znakomita komedia z Cher i dramat kostiumowy Martina Scorsese.

Trzy oscarowe hity na platformie Max. Jeden już od dziś

Trzy oscarowe hity na platformie Max. Jeden już od dziś

Źródło:
tvn24.pl