- Nie jest to sprawa pilna, nie zapadły więc żadne ostateczne decyzje – tak o ewentualnej przeprowadzce Donalda Tuska na Parkową mówi „Rzeczpospolitej” rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka. Na razie premier Tusk mieszka w jednym z pokojów w hotelu poselskim.
Jak donosi "Rzeczpospolita", decyzję o tym, czy przeprowadzić się do willi przy Parkowej, premier ma podjąć w przyszłym tygodniu. Wtedy też ma zapaść decyzja, czy do Warszawy przeniesie się jego żona. Na razie jest temu raczej niechętna.
– W Sopocie mamy swoje życie, przyjaciół, studia. Dlatego ani ja, ani brat nie będziemy się przeprowadzać. A jak będzie z mamą, to zobaczymy – mówi gazecie Katarzyna Tusk, córka premiera. Przeznaczoną dla premierów willę przy Parkowej do końca stycznia może jeszcze zajmować szef poprzedniego rządu.
– Na pewno tak długo nie będzie tam mieszkał – mówi jednak Jan Dziedziczak, były rzecznik gabinetu Jarosława Kaczyńskiego. – Myślę, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni Jarosław Kaczyński się wyprowadzi. Na razie przygotowania do przeprowadzki jeszcze się nie zaczęły. Jak pisze "Rzeczpospolita", w ostatnim dniu sprawowania urzędu były premier wyjechał na urlop poza Warszawę. Jarosław Kaczyński dziś ma jednak wrócić do stolicy, by przygotować się do jutrzejszej dyskusji nad exposé lidera Platformy Obywatelskiej. Potem ma zacząć pakowanie.
BOR woli Parkową – Chce to załatwić możliwie szybko. Razem z mamą wróci do swojego domu na warszawskim Żoliborzu – mówi Dziedziczak. Przypomina przy tym, że rok temu Jarosław Kaczyński bardzo niechętnie przenosił się na Parkową. Tak naprawdę skłonił go do tego BOR naciskami. Czy i teraz zmusi nowego premiera do przeprowadzki? - pyta dziennik.
Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR, zapewnia, że Biuro jest w stanie zapewnić premierowi bezpieczeństwo w każdym miejscu, w którym zdecyduje się mieszkać. Przyznaje jednak: – Dla nas byłoby oczywiście bardziej komfortowo pod względem zapewnienia tego bezpieczeństwa, gdyby premier zdecydował się zamieszkać na Parkowej.
Gazeta zauważa, że z punktu widzenia ochrony, premierowska willa jest idealnym miejscem na mieszkania. Budynek położony jest w ogrodzonym wysokim płotem, monitorowanym i pilnie strzeżonym kompleksie rządowych budynków. Willa premiera stoi na jego uboczu. Z dala od jakichkolwiek ruchliwych ulic.
Stół do ping-ponga na poddaszu "Rzeczpospolita" wylicza też, jakie wygody czekają na nowego premiera na Parkowej. Piętrowy budynek podłączony jest do rządowej sieci telefonicznej, która umożliwia premierowi rozmowy z szefami innych rządów i ministrami. W razie potrzeby można go zabezpieczyć przed podsłuchami. W piwnicy jest też niewielkie stanowisko dowodzenia państwem na wypadek nagłych zdarzeń. Willa ma na parterze spory hol, salon, jadalnię oraz niewielką kuchnię. Na piętrze są gabinet, pokój dzienny, dwie sypialnie, garderoba oraz łazienka. Poddasze to pomieszczenie rekreacyjne ze stołem do gry w ping-ponga i dużym tarasem.
Jak przypomina dziennik, przed Jarosławem Kaczyńskim na Parkowej przez cztery lata mieszkał premier Jerzy Buzek, przed nim zaś Włodzimierz Cimoszewicz. Leszek Miller i Marek Belka, którzy mieli swoje mieszkania w Warszawie, tam się nie wprowadzali. Willę wykorzystywali do przyjmowania specjalnych gości. Nie zamieszkał w niej również Kazimierz Marcinkiewicz. Wybrał położony obok rządowy hotel.
Na przełomie 2001 i 2002 roku willa przeszła gruntowny remont. Stał się on zresztą powodem sporych kłopotów ówczesnego premiera Leszka Millera. Okazało się, że w aranżację wnętrz willi zaangażowana była firma znajomej jego żony.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24