- Czy w 150-osobowym klubie nie ma nikogo, kto nie miałby do czynienia z ustawą hazardową? Czy PiS ma tylko krupierów? - pytał na konferencji hazardowej Andrzej Halicki. Rzecznik PO zaapelował do klubu PiS, aby jak najszybciej wskazał dwóch posłów do prac w hazardowej komisji śledczej w miejsce odwołanych Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna.
Zdaniem Halickiego PiS jest samo sobie winne, że jego posłowie zostali wykluczeni z obrad komisji, bowiem wiedzieli, kogo delegują do jej prac. - Teraz zadajemy publicznie pytanie, czy w 150-osobowym klubie nie ma nikogo, kto nie miałby do czynienia z ustawą hazardową? Czy jest ktokolwiek, kto byłby neutralny w tej materii? Czy PiS ma wyłącznie krupierów, osoby, których asystenci stają się prezesami w firmach hazardowych? - pytał Halicki.
Poseł zaznaczył, że członkami komisji śledczej nie mogą być osoby, wobec których świadkowie czują dyskomfort w zeznaniach. - Apeluję w imieniu Platformy do klubu PiS, aby jak najszybciej wskazał dwie osoby, które nie miały do czynienia z ustawą hazardową i które są w stanie w świetle prawa być członkami komisji śledczej - dodał.
Komisja popracuje dłużej
Poseł Platformy chciałby, aby nowi posłowie komisji zostali powołani 15 grudnia "po to, by można było procedować zgodnie z prawem". Nie wykluczył też, że termin zakończenia prac - 28 lutego - zostanie przedłużony.
Beata Kempa i Zbigniew Wassermann zostali w piątek wykluczeni ze składu hazardowej komisji śledczej. PO argumentowała, że posłowie PiS muszą zostać przesłuchani przed komisją jako świadkowie, bo w 2007 r. jako przedstawiciele rządu składali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej.
kaw/ola
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24