- Czekam, żeby komuś uratować życie i mam nadzieje, że to się stanie wkrótce - mówiła w TVN24 aktorka Alicja Bachleda-Curuś, która w niedzielę będzie uczestniczyła w krakowskim Dniu Dawcy Szpiku. Gwiazda promuje akcję fundacji DKMS szukania dawców szpiku dla chorych na białaczkę.
Bachleda-Curuś podkreśliła, że "powodem zainteresowania tematem była jej sytuacja rodzinna". - Zachorował ktoś bardzo mi bliski. To sprawiło, że zaczęłam si bardziej interesować tym problemem i okazało się, że jest on w Polsce bardzo rozbuchany. Jest to choroba, która może spotkać każdego z nas, przychodzi niezapowiedziana. Myślę, że moim obowiązkiem jest, żeby o tym mówić i postarać się, żeby jak najwięcej potencjalnych dawców pojawiało się w naszym banku - powiedziała aktorka.
Jej zdaniem mamy w Polsce "troszkę mało dawców". - Ale myślę, że wszystko jest do nadrobienia. Taka akcja rozpropaguje problem i coraz więcej ludzi będzie decydowało się na to, żeby być dawcą - oceniła Bachleda-Curuś. I dodała: - Ja mam przypięty taki puzelek, znaczek, który jest symbolem fundacji DKMS. Dostaje się też kartę dawcy, którą można się chwalić - zachęcała aktorka.
Każdy może pomóc
Dzień Dawcy szpiku wystartuje na Rynku Głónym w Krakowie o godz. 11.00. Patronat nad wydarzeniem objął Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski, wspierają je także Katedra i Klinika Hematologii Collegium Medium UJ oraz Krakowskie Biuro Festiwalowe. Podczas akcji wszystkie chętne osoby będą mogły zarejestrować się jako dawca i tym samym zwiększyć szansę osób chorych na białaczkę.
W Polsce zarejestrowanych jest 300 tys. potencjalnych dawców, z czego ponad 200 tys. to dawcy zarejestrowani w Fundacji DKMS Polska. Zarejestrować może się każdy zdrowy człowiek w wieku 18-55 lat, ważący minimum 50 kg. Rejestracja polega na pobraniu 4 ml krwi. Na podstawie tej próbki określone zostaną cechy zgodności antygenowej. Jeśli okaże się, że kod genetyczny dawcy zgadza się z kodem genetycznym chorego, dochodzi do przeszczepu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24