Dla PiS wszyscy jesteśmy komunistami. Wszyscy, którzy inaczej myślą, są komunistami. Z tego wynika, że są dwie komuny w Polsce, komuna czarna, czyli PiS i komuna czerwona, czyli ja. Przyznaję się do tego - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty.
Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek rano o swoich wetach wobec ustaw o Sądzie Najwyższym oraz Krajowej Radzie Sądownictwa.
Tego samego dnia wieczorem wygłosił orędzie, w którym wyjaśnił swoją decyzję. W tym samym czasie orędzie wygłosiła premier Beata Szydło. Szefowa rządu skomentowała w nim decyzję głowy państwa.
Do tych wydarzeń odniósł się we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty.
- Z jednej strony obóz rządzący ma swoją ikonę, którą jest prokurator (Stanisław - red.) Piotrowicz, a z drugiej strony pan prezydent pokazał panią (Zofię - red.) Romaszewską. To dwa symbole absolutnie przeciwstawne - oceniał Czarzasty.
- Dla PiS-u wszyscy jesteśmy komunistami. Wszyscy, którzy inaczej myślą, są komunistami. Z tego wynika, że są dwie komuny w Polsce, komuna czarna, czyli PiS i komuna czerwona, czyli ja. Przyznaję się do tego - powiedział.
"W przeszłości ludzie byli mądrzejsi"
Czarzasty odniósł się do sytuacji z przeszłości, kiedy prezydent Aleksander Kwaśniewski również wetował ustawy. Jednak - jak mówił - wtedy "ludzie byli mądrzejsi". - Ani prezydent (Aleksander - red.) Kwaśniewski, ani premier (Leszek - red.) Miller nie byli tak pazerni na władzę. Władza nie była ich jedynym celem - oceniał.
- Proszę pamiętać, że to była formacja, która dała konstytucję Polsce (...). Bronimy tych rzeczy, które Miller z Kwaśniewskim swego czasu wprowadzili - dodawał szef SLD.
"Stosuje się różne sztuczki"
Włodzimierz Czarzasty skomentował także fakt, że wczorajsze orędzia prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło miały miejsce w tym samym czasie. - Taki znak czasu. Jeżeli są kłótnie w obozie władzy, to stosuje się różne sztuczki - skomentował.
- Zwykle jest tak, że osoba najważniejsza występuje pierwsza. Widać, jak przychodzi czas kryzysu, to zasady są łamane - mówił.
Zdaniem szefa SLD, mimo zapowiedzi zawetowania dwóch ustaw przez prezydenta, czas kryzysu się nie kończy. - Ja bym się nie rozpływał w zachwytach. Bardzo dobrze, że prezydent zawetował te dwie ustawy, ale nie zrobił tego z trzecią (z ustawą o ustroju sądów powszechnych - red.) - zaznaczył.
Jak przypomniał, daje ona ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze możliwość odwołania w ciągu pół roku wszystkich szefów sądów.
W związku z tym - jak podkreślił Czarzasty - "patrzyłbym na to trochę z dystansem".
"Cios dostał Kaczyński"
- Wczoraj cios dostał pan Kaczyński. Obserwowałem jego twarz na jednej z ostatnich debat sejmowych, to była twarz - nie obrażając go - szalona, takie emocje nieokiełznane, twarz, która nie znosi sprzeciwu, która dąży do zastraszania - wymieniał Czarzasty.
Jego zdaniem, "od wczoraj Kaczyński ma potencjalnie wrogów w dążeniu do swojej władzy absolutnej". To - według szefa SLD - Andrzej Duda, Paweł Kukiz i Jarosław Gowin.
Teraz - według Czarzastego - "są dwa wyjścia, jak to powinno w przyszłości wyglądać".
- Pierwsza sytuacja jest taka - weto prezydenta nie zostanie odrzucone w Sejmie. W związku z tym - jeżeli chcemy mieć władzę absolutną - powinniśmy rozpisać wybory przyspieszone - powiedział. - Rozpisanie przyspieszonych wyborów byłoby logiczne z konstytucją i zasadą sprawowania władzy, ale można te wybory przegrać. Prawo i Sprawiedliwość wie, że jeżeli przyjdzie nowa władza to ta władza będzie chciała rozliczyć tą poprzednią - dodawał.
Jak zaznaczał, w związku z tym, "władza absolutna Macierewicza i Kaczyńskiego może się skończyć".
- I jest druga droga - nie wiem, czy nie skorzystają z tej drogi - wzięcie tego wszystkiego za pysk - to znaczy jakieś aresztowania, jakieś zarzuty, jakieś nagłaśniania spraw - stwierdził.
- Ja mogę się mylić, ale nie w wypadku pana Kaczyńskiego. On od wczoraj nie rządzi - skomentował.
Zdaniem Czarzastego, taki scenariusz jest możliwy, bo Jarosław Kaczyński "ma nieograniczony pęd do władzy". - Zapomina, że dostał mandat do zarządzania, nie dostał mandatu do zmiany ustroju - mówił szef SLD.
- Ja jestem trudnym facetem, ale Kaczyński jest 10 razy Czarzasty - dodał.
Zapytany, jak ten "cios" przyjął minister Zbigniew Ziobro, odparł: - Tak samo, jak pan Kaczyński, bo minister Ziobro ma takie same cechy, jak pan Kaczyński.
Autor: kb//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24