Zakaz handlu w niedzielę. Jak wygląda to z perspektywy osób, dla których przepisy uchwalono? Osoby, z którymi rozmawiał reporter TVN24 Artur Warcholiński zaczynały pracę w supermarketach, kiedy wszystko wyglądało tam inaczej. Rzeczywistość sprzed lat opisują słowami "wyzysk i łamanie prawa". Historia pracownic marketów stała się także inspiracją dla twórców filmu "Dzień kobiet". Materiał programu "Czarno na białym".
Bohaterki reportażu Justyna Przyłucka i Elżbieta Fornalczyk pracują jako kasjerki w supermarketach od 17 lat. Obie lubią swoją pracę, obie działają w związkach zawodowych.
Kobiety zaczynały pracę w supermarketach w czasach, kiedy wszystko wyglądało tak zupełnie inaczej. Rzeczywistość sprzed lat opisują w rozmowie z reporterem TVN24 Arturem Warcholińskim między innymi słowami "wyzysk i łamanie prawa".
"Obciążenie psychiczne i fizyczne"
Reporter pytał o te pierwsze lata "na kasie", warunki pracy i zarobki. - Jak zaczynałam, było bardzo ciężko o pracę - powiedziała Justyna Przyłucka. - Kiedyś było mniejsze obciążenie psychiczne, a w tej chwili jest psychiczne i fizyczne - podkreśliła.
Jak tłumaczyła, "rotacja w branży jest bardzo duża". - Praca z drugiej strony lady wygląda zupełnie inaczej - dodała.
Z kolei Elżbieta Fornalczyk przyznała, że "pierwsze lata były bardzo fajne, ale później były lata bardzo trudne". - Rozpoczynałam pracę jako kasjer, później byłam kasjer-sprzedawcą a teraz jestem doradcą klienta. Obowiązki mam jednak te same - dodała Fornalczyk.
"Kto przyjdzie pracować za takie pieniądze?"
Według danych GUS, przeciętne wynagrodzenie wśród kasjerów systematycznie rośnie. W 2010 roku było to niespełna 1800 złotych brutto. Po 6 latach wynagrodzenia wzrosły do wysokości blisko 2400 złotych.
- Po 17 latach, zarabiam 2345 złotych brutto, to jest około 1600 złotych netto. Kto przyjdzie pracować za takie pieniądze? Co on z tym zrobi? - pytała Elżbieta Fornalczyk.
- Staramy się, aby warunki pracy były jak najlepsze dla pracowników. Dajemy im duże możliwości motywacyjne do tego, żeby z nami pracować i oczywiście rozwijamy - poprzez różne programy i szkolenia - tak, aby ich rozwój zawodowy był zgodny z oczekiwaniami - stwierdziła Renata Juszkiewicz z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
"Pomogłam tysiącom, a może nawet setkom tysięcy ludzi"
W połowie lat 2000 wyszły na jaw wstrząsające relacje pracowników, praca ponad normy i ponad siły. Symbolem walki z zagranicznym koncernem o godną pracę i płacę stała się Bożena Łopacka. - Pomogłam tysiącom, a może nawet setkom tysięcy ludzi - mówiła Bożena Łopacka w 2011 roku. Ta sprawa zmieniła podejście wielkich koncernów do pracowników.
"Stres był duży, siedziałam spięta z nerwów"
Historia pracownic marketów stała się inspiracją dla twórców filmu "Dzień kobiet". Aktorka Katarzyna Kwiatkowska zagrała w filmie postać Haliny, kierowniczki sklepu, która postanowiła podjąć walkę z międzynarodowym koncernem o godne warunki pracy w marketach.
- Wydarzenia, które są w filmie, one są prawdziwe, ale jest to kompilacja różnych historii - mówiła Kwiatkowska w rozmowie z reporterem TVN24 Arturem Warcholińskim.
Jak mówiła, miała szansę pracować naprawdę w supermarkecie. - O piątej rano już musiałam być na Jelonkach w supermarkecie, żeby zobaczyć jak wygląda przyjęcie towaru - opowiadała aktorka.
- Któregoś dnia na kilka godzin usiadłam za kasą i rzeczywiście podliczałam klientów. Utworzyła się gigantyczna kolejka. Stres też był dość duży i pamiętam, że po kilku godzinach, kiedy już wstałam ze stanowiska kasjerskiego, byłam cała pospinana, siedziałam z nerwów napięta w jednej pozycji - powiedziała.
"W tej chwili mamy przeciążenie, bo nie ma pracowników"
Dziś według pracodawców jest inaczej, lepiej. - Ja bym nie odnosiła się do tych stereotypów czy jakiś mitów, które kiedyś wypłynęły. Wydaje mi się, że bardziej medialnie niż faktycznie. My cały czas optymalizujemy oczywiście te warunki pracy poprzez chociażby wprowadzanie rozwiązań nowych technologii - stwierdziła Renata Juszkiewicz z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
- 15 lat temu było duże przeciążenie pracą, pod względem że było dużo klientów. W tej chwili mamy przeciążenie, dlatego że nie ma pracowników - podsumowała Elżbieta Fornalczyk.
Autor: MR,kb/AG / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24