- Bezę się je rękami, z ptysia zdejmuję górę, wyjadam krem, potem zjadam górę i dół - taki "patent" na jedzenie ciastek z kremem ma Marek Kraśnicki, uczestnik programu "Milionerzy". Milionerem jednak nie został, poległ na pytaniu, o to, jakie ciastko uczyła jeść prezydentowa Jolanta Kwaśniewska. Szczerze przyznał, że nie ma pojęcia i odszedł z gwarantowanym ćwierć miliona.
Marek Kraśnicki przebrnął szczęśliwie przez wiele trudnych pytań, aż utknął na "kwestii stylu". Feralne pytanie brzmiało: W programie "Lekcja stylu" Jolanta Kwaśniewska przedstawiła sposób jedzenia pewnego ciastka - jakiego? Do wyboru były: napoleonka, ptyś, wuzetka i beza. Pan Marek nie chciał ryzykować, wolał zabrać do domu 250 tys. zł.
Pan Marek nie strzelał, chociaż na żywności zna się dobrze, bo na co dzień rozwozi do sklepów wędliny. Ale o dobrych radach byłej Pierwszej Damy akurat nie miał pojęcia, bo na jedzenie ciastek ma własne sposoby.
Pani prezydentowa ma styl
Zaprezentowany przez Jolantę Kwaśniewską sposób jedzenia bezy stał się głośny, bo wspominał o nim Józef Oleksy w rozmowie z Aleksandrem Gudzowatym - zapis tego nagrania ujrzał światło dzienne. Potem "jedzenie bezy a'la prezydentowa" zaistniało w reklamówce Prawa i Sprawiedliwości. W jednej z "salonowych" scen bogate kobiety dyskutują między sobą o "kwestiach stylu". "Podobno bezę je się łyżeczką" - zauważa jedna z nich.
Widocznie ten sposób konsumowania ciastka nie przyjął się, bo większość wielbicieli bez - podobnie jak uczestnik "Milionerów" - je je palcami.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24