Sejm na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu, według wstępnego harmonogramu, planuje zająć się prezydenckim projektem nowelizacji ustawy o komisji do badania rosyjskich wpływów. Jednocześnie w tym tygodniu mogą zostać wybrani członkowie komisji według przepisów już obowiązujących. - Tak naprawdę nic w tej chwili nie wiadomo - mówił w "Tak jest" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk. - Kompletnie nie wiemy, nad czym będziemy głosowali - podkreślał.
Prezydent Andrzej Duda podpisał 29 maja - powstałą z inicjatywy PiS - ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, nazywaną "lex Tusk". Zapowiedział, że w trybie kontroli następczej skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego.
30 maja ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw, a 31 maja weszła w życie. Niedługo potem, 2 czerwca, prezydent poinformował o przygotowaniu projektu nowelizacji tej ustawy i tego samego dnia projekt trafił do Sejmu.
Co dalej z "lex Tusk" w Sejmie
Według przepisów już obowiązującej ustawy, w terminie 14 dni od dnia jej wejścia w życie kluby poselskie lub parlamentarne mają przedstawić marszałkowi Sejmu swoich kandydatów na członków komisji. Czyli na najbliższym posiedzeniu Sejmu, odbywającym się w dniach 13-16 czerwca, może już dojść do wyborów członków komisji, o której mówi "lex Tusk".
Art. 49. 1. Kluby poselskie lub parlamentarne przedstawiają kandydatów na członków Komisji Marszałkowi Sejmu w terminie 14 dni od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy. 2. Głosowanie nad kandydatami na członków Komisji odbywa się na pierwszym posiedzeniu Sejmu po upływie terminu, o którym mowa w ust. 1.
Tymczasem zgodnie ze wstępnym harmonogramem obrad Sejmu - zamieszczonym na parlamentarnych stronach jeszcze przed posiedzeniem Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów - na tymże posiedzeniu mają się rozpocząć pracę nad prezydenckim projektem. We wtorek na godzinę 18.30 zaplanowane jest jego pierwsze czytanie. Drugie miałoby się rozpocząć w piątek o godzinie 9.05.
Tomczyk: nie wiemy, nad czym będziemy głosowali
O to, czy może zostać w najbliższych dniach w Sejmie powołana komisja, czy jednak izba skupi się na pracach nad prezydenckim projektem nowelizacji, pytany był w poniedziałek w "Tak jest" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
- Tak naprawdę nic w tej chwili nie wiadomo. Będzie Konwent Seniorów, który też tą sprawą się zajmie. To pokazuje, w jakim miejscu jesteśmy jako państwo polskie. Mamy jutro posiedzenie Sejmu. My kompletnie nie wiemy, nad czym będziemy głosowali - powiedział.
- Nie wiemy, czy ten projekt (prezydencki - red.) będzie w końcu procedowany, czy nie. Czy go wycofają, czy nie. Przecież jutro, zgodnie z ustawą uchwaloną przez Sejm i podpisaną przez prezydenta powinien nastąpić wybór członków tej "ruskiej" komisji. A z drugiej strony mamy nowelizację prezydenta, która przecież mówi, że nie politycy mają być członkami tej komisji - zauważył.
Pytany, czy dowiemy się tego we wtorek rano od Jarosława Kaczyńskiego na posiedzeniu klubu PiS-u, odparł: - Oczywiście, że tak. I od pana (Ryszarda) Terleckiego, kolegi pana prezesa - odpowiedział.
- Jedno jest pewne. Ta komisja nie ma nic wspólnego ani z prawem, ani ze sprawiedliwością. Ma za to dużo wspólnego z PiS-em i to w takim hardcorowym wydaniu - ocenił.
Agnieszka Buczyńska, sekretarz generalna Polska 2050, oceniła, że "to jest kolejny przykład, kiedy używa się instytucji rządowych do realizacji partykularnych, partyjnych interesów, szczególnie przed okresem kampanii wyborczej".
- W jakim kraju żyjemy, gdzie prezydent jednego dnia wychodzi (i podpisuje ustawę - red.), a za dwa czy trzy dni "wetuje" sam siebie? - pytała.
Smoliński: komisja ds. rosyjskich wpływów powstanie
Poseł PiS Kazimierz Smoliński, pytany w poniedziałek przed południem przez PAP o to, jak prezydencki projekt nowelizacji ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne w latach 2007-22 wpłynie na ewentualne rozpoczęcie prac komisji, powiedział, że "komisja powstanie, natomiast możemy dyskutować o jej kształcie".
- Propozycja pana prezydenta Andrzeja Dudy wpłynęła do laski marszałkowskiej. W tej chwili są analizy, na ile można, że tak powiem, szybko dokonywać zmian w tej komisji. Można powołać ją w tym kształcie (zgodnym z obecną ustawą - red.), jednocześnie być otwartym na propozycje pana prezydenta, bo możemy powołać (do komisji) osoby, które nie są posłami. To będzie zgodnie z obecnym kształtem ustawy - sugerował.
Poseł PiS dodał, że trwają analizy odnośnie do zakresu zmian proponowanych przez prezydenta, które - w ocenie Smolińskiego - "znacznie ograniczają skuteczność działania komisji", ale jednocześnie "nie przewracają jej charakteru". - Nadal jest to organ administracji państwowej - dodał.
Smoliński zaznaczył, że należy poczekać na wpłynięcie kandydatur na członków komisji, bo może się okazać, że "można powołać ten skład już w aktualnym stanie prawnym, jednocześnie nie burząc prezydenckiego projektu".
"Lex Tusk". Komisja ma zbadać wpływy rosyjskie
Komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji warszawskiej. Decyzje, które mogłaby podejmować, to między innymi wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Komisja do spraw wpływów na wszystko
Opozycja twierdzi, że to wymierzona właśnie w nią niekonstytucyjna regulacja. Janusz Kowalski z Suwerennej Polski przyznał zresztą, że ma nadzieję, iż "efektem pracy komisji będzie postawienie Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu".
Prezydencki projekt nowelizacji "lex Tusk"
Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy zaproponowanym przez prezydenta w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Ponadto odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciwko Polsce w sprawie naruszenia prawa UE w związku z przyjęciem ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24