- Moja 14-letnia córka miała aż 260 ataków w roku, cierpi na klasterowe bóle głowy, jedne z najcięższych schorzeń migrenowych. Leczenie było w Polsce tak drogie, że wraz z mężem przenieśliśmy się do Walii, by ratować jej zdrowie. Tutaj lek, który jej pomaga, jest refundowany. Córka ma w szkole osobistą opiekunkę, jest pod opieką psychologa - opowiada Marita Pietrzak.