- Chodzi o to, że kiedy wrócimy do życia, do swoich środowisk, w których pewnie część znajomych jest wierząca, a część nie, aby potrafić kochać tych ludzi takimi, jacy oni są - mówiła Jolanta Szymańska, autorka bloga Hipster-katoliczka na antenie TVN24. Goście wydania specjalnego komentowali drugi dzień wizyty Franciszka w Polsce.
Na krakowskich Błoniach w czwartek odbyło się spotkanie papieża Franciszka z uczestnikami Światowych Dni Młodzieży. Ojciec Święty jechał na nie tramwajem razem z piętnaściorgiem niepełnosprawnych dzieci z opiekunami. Na miejscu przywitało go ok. miliona pielgrzymów.
W homilii papież Franciszek mówił m.in., że napełnia go bólem, gdy spotyka ludzi młodych, którzy zdają się być "przedwczesnymi emerytami".
- Martwi mnie, gdy widzę ludzi, którzy rzucili ręcznik przed rozpoczęciem walki. Którzy się poddali, nie rozpocząwszy nawet gry. Którzy idą ze smutną twarzą, jak gdyby ich życie nie miało żadnej wartości. Są to ludzie młodzi zasadniczo znudzeni… i nudni - mówił Franciszek.
"Za całym światem idzie też Kościół"
Homilię papieża Franciszka komentował na antenie TVN24 m.in o. Wacław Oszajca.
- Papież nie tylko kontaktuje się słowem, ale całym sobą. Poza tym, używa takiego obrazowania bardzo współczesnego, które do młodzieży przemawia - stwierdził.
- Nowość polega w pewnym sensie na tym języku - powiedział z kolei ks. Kazimierz Sowa. - To jest jednak troszeczkę inny język od języka Jana Pawła II - dodał.
Według Szymańskiej, retoryka zależy od czasów, które się zmieniają.
- Wiadomo, że każde pokolenie mówi troszkę inaczej. Ubiera się troszkę inaczej - stwierdziła. - Za całym światem idzie też Kościół, bo my jesteśmy ludźmi, którzy żyją w normalnym świecie - dodała.
Blogerka przyznała, że chciałaby, "żeby to nie świat szedł za Kościołem, ale aby ludzkość szła za Jezusem". - To jest ciężka praca na co dzień - powiedziała.
"Możemy wyglądać jak świry uśmiechnięte"
- Papież mówi w świecie, w którym, nie popadając w żadne straszne tony, melodia jest co najmniej areligijna, żeby nie powiedzieć antyreligijna - stwierdził z kolei Tomasz Królak, z Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Według niego, to nie nauczanie Kościoła się zmieniło, a świat.
Jak stwierdził, tłumy, które dzisiaj zbierają się przy papieżu znaczą o wiele więcej niż to miało miejsce 20-25 lat temu. Dodał, że wierzy w dobroczynną, duchową moc pielgrzymek.
- Drażnią mnie, szczerze mówiąc, takie tezy mówiące „no rozjadą się i nic z tego nie będzie” - powiedział. - Ci ludzie owszem rozjadą się, ale być może coś w ich duszach zostanie - stwierdził Królak.
- Możemy wyglądać teraz, jak roześmiane świry, ale tak naprawdę, to chodzi o coś głębiej - dodała Szymańska. - O nabranie siły i entuzjazmu do tego, co będzie, jak wrócimy do domów, bo będzie ciężko. Jest ciężko każdego dnia - powiedziała.
Jak wyjaśniła, chodzi o to, by po powrocie do środowisk, w których "pewnie część znajomych jest wierząca, część nie, a część wyznaje różne inne religie, potrafić kochać tych ludzi takimi jacy oni są".
Autor: jaz//plw / Źródło: tvn24