5-letnia Ola Ślęzak do momentu diagnozy rozwijała się książkowo. Swoje pierwsze kroki postawiła już dwa tygodnie po pierwszych urodzinach. Szczęście rodziców nie trwało długo, a niepokojące objawy: utrata kontaktu wzrokowego, mowy, zdolności poznawczych i zobojętnienie, rozpoczęły trwającą do dziś walkę o zdrowie.
10 milionów złotych na ratunek
Badania genetyczne potwierdziły u Oli zespół Retta. To wyniszczająca choroba neurodegeneracyjna, która stopniowo odbiera dziewczynce umiejętności. Problemy z chodzeniem i oddychaniem, zanik mowy, ataki padaczki - to codzienność, z jaką zmaga się rodzina.
Jedyną nadzieją na zatrzymanie postępującej choroby są nierefundowany lek i terapia w Stanach Zjednoczonych. Problemem jest jednak ogromny koszt. Rodzice za ratowanie swojego dziecka muszą zapłacić 10 milionów złotych, a do tej pory udało się zebrać niespełna milion.
Zbiórkę na leczenie Oli prowadzi Fundacja Siepomaga.
Rozpaczliwy krzyk rodziców
Tylko jeden dzień leczenia syropem na zespół Retta to koszt 7 tysięcy złotych. Rodzina 5-letniej Olusi nie traci jednak nadziei i każdego dnia walczy o to, aby o zbiórce na ratowanie dziewczynki mogło dowiedzieć się jak najwięcej osób. Tata Oli, by zwrócić uwagę na dramat swojego dziecka, postanowił zdobyć 28 szczytów Korony Gór Polski.
Swój symboliczny krzyk o pomoc zaczął od najwyższego szczytu - Rysów, co relacjonowaliśmy w TVN24. Już 29 sierpnia pan Paweł po raz kolejny ruszy na szlak. Tym razem w trzy dni planuje zdobyć trzy szczyty: Wysoką Kopę, Śnieżkę, Skalnik.
Zdobyłem Rysy. To był dopiero pierwszy krzyk. Teraz muszę krzyczeć jeszcze głośniej!
- powiedział tata Oli.
Autorka/Autor: os/lulu
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: siepomaga.pl