PO nie po raz pierwszy wstydzi się kontrowersyjnego posła. Zbigniew Chlebowski (PO) przeprasza za słowa Janusza Palikota, który w poniedziałek, po raz kolejny, nie przebierał w słowach. - Nie pozostaje mi nic innego, jak powtórzyć hasło znane ze stadionów: j...ć PZPN - oznajmił Palikot w "Faktach po Faktach". I od razu zapowiedział, że Związku za nic przepraszać nie będzie. Ani za te słowa, ani za świński łeb.
Za słowa te pokajał się za to szef klubu PO Zbigniew Chlebowski, wtorkowy gość "Faktów po Faktach". - Przepraszam za te słowa. Tego typu wystąpienia kompromitują mój klub i publiczną debatę - przyznał. Jak dodał, jego kolega "przekroczył granice dobrego smaku".
"Palikot powiedział to, co wielu z nas myśli"
Do tej wypowiedzi posła Palikota odniósł się również minister w kancelarii premiera Sławomir Nowak w programie "Kropka nad i". - To słowo, które działacze PZPN muszą słyszeć na każdym meczu i każdym stadionie. Jeśli nie chcą, to znaczy, że są poza rzeczywistością polskiej piłki - stwierdził.
Według niego, Palikot jest nonkonformistą, który ma swoją aurę. – Ja nie użyłbym takich słów, ale sądzę, że pan Palikot wyartykułował to, co wielu z nas myśli – dodał Podkreślił też, że PO jest partią otwartą, w której można mówić to, co się myśli.
A Chlebowski wciąż przeprasza
Ale nie tylko poglądy posła na PZPN spotkały się z potępieniem szefa klubu Platformy. W rozmowie z "Dziennikiem", Janusz Palikot zdradził rzekomy, "iście szatański, plan Platformy". - Jeśli prezydent zablokuje kluczowe ustawy PO, a SLD podtrzyma weto, PO zaprosi Wojciecha Olejniczaka, zatopi Sojusz i ogłosi wybory - taki bieg wydarzeń wieszczył Palikot. Poseł twierdził, że rozmawiał na ten temat z byłym liderem Sojuszu i odpowiedź "nie była zniechęcająca".
- To absurd, taki scenariusz mógł wymyślić tylko Palikot - oburzał się Zbigniew Chlebowski. Wcześniej spekulacje te zdementował również Wojciech Olejniczak.
Łeb świni, znicz, pistolet, wibrator - czego chcieć więcej?
W opinii szefa klubu PO, krnąbrny poseł jest specjalistą od absurdalnych i skandalicznych zachowań i wypowiedzi, z których jest najbardziej znany. - Happening polityczny jest dozwolony w polskim życiu publicznym, ale są pewne granice. W poniedziałek Palikot te granice bez wątpienia przekroczył - komentował Chlebowski.
Przekroczył - nie po raz pierwszy. Wystarczy przypomnieć imponującą kolekcję gadżetów, którymi podczas publicznych wystąpień otacza się poseł PO. Klika tygodni temu Palikot zaskoczył wszystkich, gdy goszcząc w "Magazynie 24 godziny" niespodziewanie wyciągnął spod stołu jeszcze ociekający krwią łeb świni. - To dla PZPN-owskiej mafii - oznajmił.
Nie przebierał też w słowach: - Michał Listkiewicz powinien siedzieć - twierdził. Przekonywał też, że "PZPN będzie zlikwidowany, a działacze aresztowani". To tylko niektóre z rewelacji posła Palikota.
Wcześniej wśród kontrowersyjnych gadżetów posła Palikota znalazły się znicz, pistolet i wibrator.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24