Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratorzy wciąż przesłuchują Mateusza Piskorskiego, lidera znanego z prorosyjskich poglądów ugrupowania Zmiana. Dzisiaj oskarżyciele poinformują o zarzutach. Niewykluczone, że będą one dotyczyć podejrzeń m.in. działalności na rzecz Chińskiej Republiki Ludowej.
Prokuratorzy z warszawskiego wydziału Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej wraz z ABW w środę po godz. 23 zakończyli pierwszą fazę przesłuchań i konfrontacji z udziałem Piskorskiego. W czwartek je kontynuowali. Trwały też przeszukania m.in. w siedzibie ugrupowania Zmiana i osób powiązanych z Piskorskim. - Wciąż trwają czynności z jego udziałem - słyszymy w prokuraturze. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że śledczy mają mu ogłosić zarzuty związane z działalnością na rzecz obcego państwa. Prokuratorzy i ABW badały w swoim śledztwie (rozpoczętym jeszcze w czasie rządów PO-PSL) wątek, iż Mateusz Piskorski działa na rzecz Chińskiej Republiki Ludowej. Według naszych źródeł, co najmniej jeden zarzut ma dotyczyć właśnie Chin. - Ten człowiek działał bardzo szeroko - twierdzi jedna z osób zbliżonych do śledztwa.
Wątek rosyjski?
Inne media podawały w środę, że Piskorski usłyszy zarzuty działalności na rzecz Federacji Rosyjskiej.
Wynika to z tego, że śledczy sprawdzali też ewentualne powiązania Piskorskiego z Federacją Rosyjską. Lider Zmiany (ugrupowanie nie zostało formalnie zarejestrowane jako partia) - a kiedyś bliski współpracownik Andrzeja Leppera i poseł Samoobrony - nie krył bowiem swoich prorosyjskich sympatii. Często się wypowiadał na łamach rosyjskich mediów o sytuacji politycznej w Polsce. W mediach wychwalał działania Rosji na Krymie. W kwietniu 2014 roku mówił agencji ITAR TASS: - Referendum na Krymie było zgodne z międzynarodowymi normami, w pełni odpowiadało procedurom demokratycznym.
Mateusz Piskorski był wtedy szefem misji międzynarodowych obserwatorów zaproszonych przez Rosję na Krym w trakcie referendum.
Zmiana o "represjach"
Zmiana na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych podała, że w środę rano funkcjonariusze ABW "dokonali przeszukań w mieszkaniach członków władz krajowych partii ZMIANA, żądając wydania m.in. twardych dysków, nośników informacji, dokumentów itp."
"Działanie takie uważamy za formę represji politycznej i próbę zastraszenia środowisk mających odmienną od lansowanej przez władze RP wizję polskiej polityki zagranicznej, wewnętrznej i społeczno-gospodarczej" - napisano. Wiceszef tej partii podał, że "akcja ABW stanowi rażące naruszenie zasad praworządności, niedopuszczalną w kraju demokratycznym, deklarującym poszanowanie wolności słowa".
"Poddani nieuzasadnionym represjom złożą przewidziane prawem skargi na czynności ABW, zaś wszelkie próby naruszania dobrego imienia ZMIANY jak i jej członków – będą dochodzone na drodze sądowej" - czytamy w oświadczeniu.
Informacje o zarzutach prokuratura może podać jeszcze dziś po południu.
Autor: Maciej Duda, Robert Zieliński//tka / Źródło: tvn24.pl