Chciała stryczka dla "zdrajców narodu". Posłanka PiS tłumaczy się z wywiadu

Krynicka wzbudza spore kontrowersje ("Fakty" TVN z 25
Krynicka wzbudza spore kontrowersje ("Fakty" TVN z 25
Źródło: tvn24
Posłanka PiS Bernadeta Krynicka zabrała głos w sprawie swojej wypowiedzi o "stryczku" dla "zdrajców, którzy donoszą do obcego państwa". Parlamentarzystka przekonuje, że jej słowa zostały "wyrwane z kontekstu".
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Chodzi o zeszłotygodniowy wywiad posłanki dla katolickiego Radia Nadzieja.

W trakcie rozmowy z rozgłośnią Krynicka powiedziała: "Dla mnie człowiek, który donosi do obcego państwa to jest zdrajca i tak naprawdę powinien wisieć na stryczku. Taka jest prawda".

Kiedy prowadzący zwrócił uwagę, że to bardzo mocne słowa, posłanka odparła: "Oczywiście! Zdrajca to jest zdrajca! Co robiono ze zdrajcami narodu?".

"Uważny słuchacz by zrozumiał"

Wypowiedź wzbudziła liczne kontrowersje. W poniedziałek polityk zabrała w tej sprawie głos. W zamieszczonym w mediach społecznościowych oświadczeniu przekonuje, że jej słowa zostały "wyrwane z kontekstu".

"W trakcie wywiadu zapytana zostałam o fundamentalną dla każdego patrioty kwestię suwerenności Polski i o to, czy złożyłabym donos przeciwko Polsce do instytucji międzynarodowych. Z pełnym przekonaniem odpowiedziałam, że to niedopuszczalne i że człowiek, który donosi do obcego państwa jest zdrajcą" - napisała Krynicka.

Dodała, że "uważny słuchacz bez trudu zrozumiałby", iż jej słowa odnosiły się do historyczno-kulturowego kontekstu, a nie do obecnej sytuacji politycznej w Polsce.

"Wszystkie bodaj narody europejskie od zawsze dbały o swoje racje i interesy w ten sposób, że osobom działającym na ich szkodę wymierzano surowe kary. W naszym kręgu kulturowym była to nawet kara śmierci, co było wyrazem najwyższej pogardy społeczeństwa wobec osób szkodzących interesowi ogółu" - czytamy w oświadczeniu posłanki PiS.

Krynicka przyznała, że jej wypowiedź mogła być "zbyt emocjonalna", ale "nie godzi się na rozmywanie granicy między dobrem a złem w imię poprawności politycznej".

Bój o klauzulę sumienia

To nie pierwsza w ostatnim czasie kontrowersja związana z posłanką Krynicką.

Kilkanaście dni temu broniła w Sejmie pomysłu, by fizjoterapeuci mogli korzystać z klauzuli sumienia. Jej zdaniem powinni oni mieć prawo do odmówienia zabiegu pacjentce, która używa np. wkładki wewnątrzmacicznej.

Ostatecznie PiS wycofał się z tego, by klauzula sumienia dotyczyła tej grupy zawodowej.

Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24

Czytaj także: