Wszyscy, którzy zamierzają wziąć kredyt będą musieli najpierw więcej zaoszczędzić. Od 1 stycznia 2015 r. wchodzą w życie zmiany w kredytach mieszkaniowych – wymagany minimalny wkład własny będzie wynosił teraz do 10 proc., a docelowo aż do 20 proc. wartości inwestycji. - Zdobycie tak wysokiego wkładu będzie dla wielu ludzi po prostu niemożliwe - alarmują eksperci. Materiał "Faktów TVN".
To wyścig z czasem. Ci, którzy mają niewielkie oszczędności, a chcą kupić mieszkanie ruszyli do banków. Na załatwienie formalności mają czas do końca roku, bo od stycznia dostać kredyt hipoteczny będzie znacznie trudniej.
Banki skończyły już z udzielaniem kredytów na 100 procent wartości mieszkania. Teraz kupujący musi z własnej kieszeni wyłożyć co najmniej 5 proc. wartości nieruchomości. W przyszłym roku będzie to już 10 proc., a w 2017 nawet jedna piąta wartości mieszkania. Takie są rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego.
KNF twierdzi, ze zwiększanie wkładu własnego to zwiększenie bezpieczeństwa banków i tych, którzy zaciągają kredyt.
Polacy zostaną odcięci od kredytów?
Dziś biorąc kredyt na 200 tys. zł, na 25 lat, z własnej kieszeni musimy wyłożyć ponad 30 tys. złotych. W 2017 roku może to być już 60 tys. zł. Dla wielu polskich rodzin - szczególnie młodych - uzbieranie takiej kwoty jest nieosiągalne. - Boimy się, że coraz większa grupa młodych Polaków zostanie odcięta od możliwości zaciągnięcia kredytu i zostanie wypchnięta z rynku właścicielskiego - komentuje w rozmowie z "Faktami TVN" Konrad Płochocki z Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Będzie kryzys w branży budowlanej?
To oznacza w przyszłości również spore kłopoty branży budowlanej - jednego z kół zamachowych polskiej gospodarki. Deweloperzy, którzy dziś na sprzedaż mieszkań nie narzekają, twierdzą, że za trzy, cztery lata sytuacja się zmieni. - Poziom 20 proc. (wkładu własnego - red.) dla niejednej rodziny będzie przekraczał jej możliwości finansowe - ocenia Rafał Zdebski z firmy "Inpro" S.A. Zobacz także na stronie "Faktów" TVN
Autor: kde//kdj / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN