Gwar kawiarni. W tle słychać spokojną muzykę i szum rozmów osób, które w kolejce, zachowując dystans, czekają na zamówiony napój. Kolejną z nich jest Piotr. Mężczyzna prosi o kawę dla siebie oraz sok pomarańczowy dla przyjaciółki, z którą umówił się w pobliskim parku. Widzi, że baristka coś do niego mówi. Prosi o powtórzenie. Nie rozumie. Prosi o uchylenie maseczki. Młoda kobieta odmawia. On tłumaczy, że jest osobą słabosłyszącą. Ponowna odmowa. Zdenerwowany znajduje w torbie tablet; widzi, jak osoby w kawiarni zaczynają go obserwować. Kładzie go na blacie i mówi: "Proszę teraz powiedzieć". Okazuje się, że nie ma soku pomarańczowego. Zamawia jabłkowy. Po chwili odbiera zamówienie i wychodzi. Tego samego dnia robi zakupy w popularnej spożywczej sieciówce. Idzie do kasy samoobsługowej. "Tak będzie prościej" – myśli. Okazuje się, że jeden z produktów kosztuje więcej, niż wynika z kartki z ceną na sklepowej półce. Podchodzi pomocny ekspedient. Żywo gestykuluje i coś mówi. Jest w maseczce. "Dobrze, proszę odłożyć, nie kupuję" – mówi Piotr. Ekspedienta również poprosił wcześniej o uchylenie maseczki. Nie zrobił tego.