- Widać, że jej pozycja w rządzie słabnie, jest marginalizowana i co prawda jest premierem polskiego rządu, ale tylko z nazwy - tak Cezary Tomczyk (PO) skomentował brak przemówienia Beaty Szydło podczas sobotniego kongresu Prawa i Solidarności.
Wiceprezes PiS Joachim Brudziński pytany w "Jeden na jeden", dlaczego na sobotnim kongresie partyjnym zorganizowanym w Przysusze nie przemawiała szefowa rządu, odpowiedział: - Pani premier Beata Szydło jest najjaśniejszym punktem tego rządu.
- Jaki jest najjaśniejszy punkt tego rządu? Jeszcze kilka miesięcy temu powiedziałbym, że pani minister Streżyńska - odniósł się do tych słów Cezary Tomczyk. - Tylko kiedy przegrała batalię w rządzie z Antonim Macierewiczem o prymat nad informatyzacją, również w tym zakresie bezpieczeństwa, od tej pory stała się raczej marionetką, więc najjaśniejszym punktem na tej konwencji było chyba po prostu oświetlenie. Sala była dobrze oświetlona - stwierdził poseł PO.
"Wiedziała, na co się pisze"
Według Tomczyka, "niezwykłość tego kongresu" polegała na tym, że "wszystkie uśmiechy, wszystkie gesty kierowane są w stronę premiera Morawieckiego". - I to nie jest przypadek - stwierdził parlamentarzysta.
- Dlatego, że to on wskazywany jest jako organ, który będzie nadzorował sprawy ekonomiczne rządu, a to zawsze jest tak, że premier nadzoruje wszystko - argumentował Tomczyk. - Tutaj jest inaczej - dodał.
- Na pewno premier Szydło w tym gorsecie jest bardzo niewygodnie, ale wiedziała, na co się pisze - ocenił poseł PO. - Widać, że jej pozycja w rządzie słabnie, jest marginalizowana i co prawda jest premierem polskiego rządu, ale tylko z nazwy - dodał.
Pytany o komentarz do słów Brudzińskiego, Piotr Apel z Kukiz 15', powiedział: - Najbardziej optymistyczne jest to, że za dwa lata będą wybory i nowe rozdanie. Myślę, że to jest najjaśniejszy punkt tego rządu - podkreślił.
"Mieliśmy typową kalkę z wyborów"
- Myślę, że są ministrowie, którzy nie dali się jeszcze poznać ze strony takiego systemowego psucia tego, co u nas się dzieje, systemowego działania na rzecz przejmowania poszczególnych instytucji państwowych - stwierdził Apel.
Na pytanie o to, która partyjna impreza zrobiła na nim większe wrażenie - kongres PiS czy rada krajowa PO - Apel powiedział:
- Mieliśmy typową kalkę z wyborów, kiedy bardziej oba kongresy skupiały się na walce z przeciwnikiem politycznym niż na merytorycznym wkładzie. Nie zauważyłem żadnych merytorycznych propozycji ani ze strony Prawa i Sprawiedliwości - zaznaczył. - A szkoda, bo przydałoby się podyskutować choćby o tym, jak zreformować służbę zdrowia, jak zreformować służbę sądowniczą. I tych samych propozycji nie usłyszałem od największej partii opozycyjnej, od Platformy Obywatelskiej - podkreślił poseł Kukiz'15.
Autor: azb//now / Źródło: tvn24