Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk powiedział w środę w Radomiu, że jest bardzo zaniepokojony podwyżkami cen prądu dla polskich miast. - Zbieramy informacje o ich skali. Wiemy, że od tego zależy życie i elementarny komfort tysięcy mieszkańców polskich miejscowości - dodał.
Radom może w przyszłym roku zapłacić dziewięć razy więcej za prąd. Miasto dostało tylko jedną ofertę na dostawę energii elektrycznej i nie ukrywa, że jest ona jak "wyrok dla radomskiego samorządu".
W środę na konferencji prasowej przed radomskim magistratem był obecny lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. - Przyjechałem do Radomia uderzony tą informacją, która obiegła właściwie cały kraj w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin. Wcześniej chciałem się upewnić i zadzwoniłem do prezydenta Radosława Witkowskiego, bo nie chciało mi się wierzyć w to, że ta informacja jest prawdziwa, informacja o skali podwyżek cen prądu dla miasta - stwierdził.
Tusk: trudno mi sobie wyobrazić, jak będzie wyglądał listopad, grudzień czy styczeń
- Wiadomo, jakie skutki i konsekwencje te drastyczne podwyżki cen energii mogą przynieść dla codziennego życia każdej i każdego z nas w Polsce. Czy to jest Wrocław, gdzie jest 500 procent podwyżki cen energii, czy Koszalin, który 400 procent więcej będzie musiał płacić za prąd - wskazał.
Jak podkreślił, "Radom jest na tej mapie bardzo dramatycznym punktem, bo licząc wszystkie elementy tej podwyżki, to jest 900 procent więcej niż w zeszłym roku". - W mieście, gdzie radni partii rządzącej zajmują eksponowane stanowiska w spółkach państwowych, energetycznych, odpowiedzialnych za takie propozycje i oferty - zaznaczył Tusk.
- Te liczby mówią same za siebie. Jestem tym bardzo zaniepokojony, trudno mi sobie wyobrazić, jak listopad, grudzień i styczeń będzie wyglądał we wszystkich polskich miastach po takich podwyżkach - podkreślił przewodniczący PO.
"To dla całej społeczności radomskiej szokujący dzień"
Obecny na konferencji prezydent Radomia poinformował, że w przeliczeniu na pieniądze podwyżka wynosi "z 21 milionów złotych na 188 milionów złotych". - Tyle powinniśmy zapłacić, jeśli przyjmiemy tę ofertę w 2023 roku - dodał.
- To był na pewno dla nas, dla całej społeczności radomskiej, szokujący dzień - powiedział Witkowski.
Na konferencji była również obecna kierowniczka radomskiego żłobka Beata Górnik, którą prezydent poprosił, by przedstawiła, "jak ta drastyczna podwyżka proponowana przez państwowy koncern, jakim jest Enea, może się przełożyć na tak wrażliwe dla miasta działalności".
- Miałam mnóstwo telefonów od zaniepokojonych rodziców, którzy także przychodzili do mnie. Mogę powiedzieć, że kwota za fakturę, którą płaciliśmy bez okresu grzewczego, to trzy tysiące złotych - mówiła Górnik. - W sezonie grzewczym będzie to pięć tysięcy, ale razy dziewięć. Na tę chwilę nie potrafię odpowiedzieć rodzicom, czy będą mieli gdzie przyprowadzać dzieci - dodała.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24