CBŚ uderzyło w "pirotechników". Chwalili się w internecie

- W ramach Wydziału do zwalczania Aktów Terroru CBŚ KGP śledzimy strony internetowe pod kątem filmików, wymienianiu informacji o konstrukcji materiałów wybuchowych oraz sklepy internetowe z chemikaliami - mówi naczelnik wydziału mł. insp. Renata Skawińska.

Szukali bomb w internecie

CBŚ skonfiskowało również 10 kg materiałów wybuchowych, 16 samodziałowych urządzeń wybuchowych i różne inne substancje chemiczne, a także kompletną linię do produkcji bomb domowej roboty.

Zdaniem funkcjonariuszy CBŚ, w Polsce były próby pozyskiwania gotowych bomb od osób aktywnych na portalach internetowych oraz na forach miłośników pirotechniki.

- Mieliśmy wcześniej takie przypadki, że grupy przestępcze wyszukiwały zdolne osoby poprzez fora pirotechniczne czy właśnie portal YouTube - tłumaczy jeden z oficerów antyterrorystycznego wydziału CBŚ. Jak zaznaczył, policja miała też informacje, że w ten sposób szukano już gotowych urządzeń pirotechnicznych.

Jak się okazuje, tego typu ładunki były wykorzystywane m.in. przez krakowskiego "bombera" w 2011 roku oraz przez Polaków, którzy w ubiegłym roku przez kilka miesięcy szantażowali w całej Europie sieć sklepów meblowych "Ikea", żądając okupu za odstąpienie od zamachów bombowych.

Wśród zatrzymanych jest siedmioro nieletnich "pirotechników". - Ich rodzice nawet byli dumni, że ich dzieci interesują się chemią i są tak zdolnymi uczniami. Nie wiedzieli, że konstruowali ładunki wybuchowe - powiedział oficer CBŚ.

Za konstruowanie materiałów wybuchowych grozi do 8 lat więzienia.

Cały materiał Krzysztofa Spiechowicza w magazynie "Polska i Świat" dziś o godzinie 21.30.

Źródło: tvn24