Centralne Biuro Antykorupcyjne podejrzewa, że budowie portalu dla bezdomnych i potrzebujących pomocy społecznej "Emp@tia" w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej towarzyszyła korupcja - dowiedział się portal tvn24.pl. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie już wszczęła śledztwo.
Informację potwierdziliśmy oficjalnie w służbie antykorupcyjnej. - To efekt prac analitycznych naszego biura. Szef Paweł Wojtunik podpisał zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pod koniec kwietnia - mówi tvn24.pl rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Odmawia jednak rozmowy o szczegółach nieprawidłowości, które agenci wykryli w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.
- Śledztwo zostało wszczęte z artykułu 305. par. 1. kodeksu karnego. Poprowadzone zostanie w wydziale do spraw przestępczości gospodarczej Prokuratury Apelacyjnej - potwierdza tvn24.pl Dariusz Korneluk, szef warszawskiej apelacji.
Artykuł 305. paragraf 1. przewiduje karę więzienia do trzech lat dla osoby, która "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej udaremnia przetarg publiczny lub wchodzi w porozumienie z inną osobą działającą na szkodę instytucji na rzecz której przetarg był prowadzony".
W zawiadomieniu CBA wskazany jest wysoki rangą urzędnik resortu pracy i polityki socjalnej, aktualny dyrektor departamentu informatyki.
Sygnity
Chodzi o niezwykłą pozycję w resorcie pracy i polityki społecznej firmy informatycznej Sygnity. Z wcześniejszych wyliczeń np. Najwyższej Izby Kontroli wynika, że od 2007 roku zdobyła ona zamówienia o wartości przekraczającej nawet 100 milionów.
Jedno z kluczowych zamówień, blisko 30 milionów, zdobyła nawet z wolnej ręki. W tym przypadku chodziło o rozbudowę systemu "Syriusz" - zintegrowanej cyfrowej bazy wiedzy o bezrobociu łączącej wszystkie powiatowe urzędy pracy z resortem. Sygnity dostało to zamówienie, gdyż okazało się, że posiada prawa autorskie do "Syriusza". A stanowi on jeden z elementów, który spina w całość właśnie portal "Emp@tia".
Według informacji tvn24.pl CBA szczególną uwagę zwróciło również na inny z przetargów w ramach budowy "Emp@tii". W tym przypadku odbył się przetarg, a Sygnity go przegrało. Jednak firma, która go wygrała i tak wskazała jako swojego podwykonawcę właśnie Sygnity.
Dla kogo "Emp@tia"?
Według różnych danych budowa portalu "Emp@tia" kosztowała podatnika od 49 milionów nawet do ponad 80. Pomysł nowoczesnego internetowego narzędzia dla wszystkich zainteresowanych pomocą socjalną powstał jeszcze w 2007 roku. Jednak dla jego finalnego kształtu kluczowe było kilka ostatnich lat. Ostatecznie portal zaczął działać wiosną 2014 roku.
Ten moment tak komentował na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" jeden z urzędników resortu: - Prawda jest taka, że każdy, kto kieruje za pomocą portalu wniosek o pomoc społeczną, staje się automatycznie podejrzanym o próbę wyłudzenia. Bo kto zna bezdomnego ze smartfonem lub patologiczną rodzinę z łączem internetowym?
Dodatkowo samo łącze nie wystarczało, by złożyć np. wniosek o pomoc ze względu na nagłe pogorszenie się sytuacji życiowej. Do tego niezbędne będzie posiadanie bezpiecznego profilu w serwisie e-PUAP lub kosztownego podpisu elektronicznego.
17 wniosków miesięcznie
Część polityków uważa budowę "Emp@tii" za kuriozalny pomysł i monitoruje cały proces, kierując kolejne interpelacje do ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza. Z jednej z odpowiedzi dla posłów PiS Jerzego Polaczka i Jarosława Zielińskiego wynika, że z tego kosztownego portalu korzysta po kilka osób miesięcznie. Rekordowy był sierpień 2014 roku, kiedy w ten sposób do pomocy społecznej trafiło 28 wniosków. Na drugim biegunie był czerwiec, kiedy skierowano cztery wnioski. Średnia dla ubiegłego roku to 17 wniosków miesięcznie, a koszt funkcjonowania w 2014 roku tego portalu to 2 miliony.
Ipad dla ministra
Sam minister Władysław Kosiniak Kamysz, dzięki budowie "Emp@tii" dostał najnowszy model Ipada. - Zakup tabletu z wyposażeniem był niezbędny do zdalnego przeglądania przez ministra danych i analiz wykonywanych na platformie analityczno-raportowej (część systemu "Emp@tia"-red.) na posiedzeniach i spotkaniach poza siedzibą ministerstwa - wyjaśnia biuro prasowe resortu.
Prawdą jest, że również samych pracowników pomocy socjalnej wyposażono w 3,5 tysiąca urządzeń mobilnych. Tak, aby mogli wypełniać wnioski, raporty on-line, bez dotychczasowej "papierologii". Jednak w przeciwieństwie do ministra wielu z nich nie chce korzystać z tego udogodnienia. "Chodzę po takich okolicach, że strach się pojawić z laptopem. Wolę, żeby mi ukradli długopis" - tak piszą na branżowych forach internetowych.
Autor: Robert Zieliński, Maciej Duda - dziennikarze śledczy portalu tvn24.pl/mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Szczebrzeszynski/domena publiczna