Rok temu zastąpił on Mariusza Kamińskiego, zdymisjonowanego przez premiera Donalda Tuska po wybuchu afery hazardowej. Wojtunik od początku zapowiadał daleko idące zmiany w zasadach funkcjonowania CBA. Dziś przedstawił logikę tych zmian i wytłumaczył, że trwająca już 12 miesięcy reorganizacja CBA to nie tylko "sprzątanie" po kontrowersyjnym poprzedniku, lecz także przygotowywanie służby antykorupcyjnej do działania w nowej formule.
- CBA odnajdzie swoje miejsce w systemie bezpieczeństwa państwa wtedy, gdy będzie to niewielka służba podporządkowana bezpośrednio premierowi, która nie tyle służy wyplenianiu korupcji w skali całego kraju, lecz przede wszystkim na najwyższym poziomie funkcjonowania państwa i polityki - powiedział gazecie Wojtunik.
Pospolite sprawy korupcyjne CBA pozostawi policji. Obszarem zainteresowania biura mają być politycy i wysocy urzędnicy oraz procesy prywatyzacyjne dużych przedsiębiorstw państwowych. Oznacza to, że CBA nie będzie raczej ścigał np. pojedynczych lekarzy podejrzanych o wzięcie łapówki.
Koniec reorganizacji
Już w październiku ma się zakończyć reorganizacja CBA. Dzięki podporządkowaniu 10 delegatur krajowych bezpośrednio szefowi ma się skrócić proces decyzyjny. "Odchudzone" zostaną też niektóre komórki w Warszawie.
Biuro - stawiające na profilaktykę - przygotowało specjalny 60-stronicowy „Poradnik antykorupcyjny dla urzędników”. Rzecznik CBA potwierdził, że jest on już rozsyłany do urzędników w całym kraju.
Źródło: "Polska The Times"
Źródło zdjęcia głównego: Arch TVN24