Ponad 10 milionów złotych chce wydać CBA, by wyposażyć swoich funkcjonariuszy w najnowsze telefony komórkowe. Zapytaliśmy, po co służbie zatrudniającej 1300 osób aż 4 tysiące aparatów, ale Biuro nie odpowiedziało na żadne pytanie, mimo że zorganizowało otwarty przetarg.
Pion finansów służby antykorupcyjnej finalizuje właśnie otwarty przetarg na zakup niemal czterech tysięcy telefonów komórkowych. Firmom, które chcą wziąć w nim udział, termin na składanie ofert mija 28 września.
iPhone'y z 5G
Wszystkie dokumenty dotyczące zamówienia Centralnego Biura Antykorupcyjnego można odnaleźć na specjalnym portalu SmartPZP. Jako pierwszy zwrócił uwagę na ten przetarg użytkownik Twittera Jarosław Kościelny, który na bieżąco analizuje zakupy służb specjalnych.
Dokumenty precyzują, jakie wymagania muszą spełnić telefony komórkowe, w które wyposażeni mają zostać agenci tej służby już od nowego roku.
To 1736 aparatów z system iOS (czyli iPhone), które będą obsługiwać standard 5G i posiadać minimum 64 GB pamięci.
Ale zamówienie na tym się nie kończy. Dodatkowo wygrana firma musi dostarczyć 105 iPhone'ów z pamięcią 128GB oraz kolejne 145 aparatów tej marki z pojemnością aż 256GB. W tym najbardziej ekskluzywnych ma być 20 egzemplarzy, które oprócz pamięci 256 GB muszą mieć ekran o przekątnej 6,7 cala.
Analogicznych komórek działających pod systemem Androida również ma być w sumie 1986. To oznacza, że służba antykorupcyjna chce łącznie kupić 3972 telefony.
Dla każdego trzy telefony?
Po co aż tyle aparatów, skoro cała formacja liczy około 1 300 etatów? Czy każdy z funkcjonariuszy ma dysponować nawet trzema telefonami? Zapytaliśmy o to w pionie prasowym CBA.
"W odpowiedzi uprzejmie informuję, że w związku z artykułem 24 ustęp 1 ustawy o CBA, Biuro nie udziela informacji w przedmiotowej sprawie" - odpowiedziało nam CBA.
W związku z wykonywaniem swoich zadań CBA zapewnia ochronę środków, form i metod realizacji zadań, zgromadzonych informacji oraz własnych obiektów i danych identyfikujących funkcjonariuszy CBA.
- By uniknąć odpowiedzi użyto przepisów, które dotyczą pracy operacyjnej, choć przetarg jest jawny? Trudno to w cywilizowany sposób komentować. Upadek służby - ocenia Paweł Wojtunik, były szef CBA w latach 2009-2015.
- I każdy z nas będzie biegał do pracy z trzema komórkami? Do pracy w terenie także? Będę chodził na spotkania z informatorem, siedział w krzakach podczas obserwacji z trzema komórkami i jeszcze znajdę wolne miejsce w kieszeniach na dwie ładowarki? - komentuje agent pracujący w jednej z delegatur.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kierujący od wiosny ubiegłego roku służbą Andrzej Stróżny jest zwolennikiem urządzeń produkowanych przez koncern Apple.
- Uważa je za ładniejsze i bezpieczniejsze, lepiej zabezpieczone przed podsłuchem - mówi nam jeden ze współpracowników Stróżnego.
Sprawa dla CBA?
Jak wynika z danych zawartych w jawnym dokumencie CBA pod nazwą "Plan postępowań o udzielenie zamówień na rok 2021", początkowo logistycy planowali wydać na telefony 1,3 miliona złotych. Jednak ostatecznie dokument został zaktualizowany, a suma przeznaczona na zakup aparatów została powiększona do 10 260 162 złotych.
Cały budżet na ten rok służby antykorupcyjnej wynosi 211 milionów, czyli kupno telefonów pochłonie niemal dwudziestą jego część.
- Chciałoby się powiedzieć, że warto, by temu przetargowi przyjrzało się CBA. To ogromne, publiczne, środki - komentuje senator Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej.
Jego klubowy kolega - poseł Marcin Kierwiński - skierował w sprawie tego przetargu interpelację.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CBA