Za to, że afera korupcyjna, za którą skazano byłą posłankę, Beatę Sawicką, dotyczyła środowiska Platformy Obywatelskiej - premier "jest w stanie przepraszać każdego dnia". Nie zamierza natomiast przepraszać "za zachowanie ówczesnej partii rządzącej i wykorzystywanie CBA do walki politycznej". - U nas CBA nie będzie kusiło posłanek PiS wdziękami osobistymi, żeby skłonić je do brania łapówek - zapewnił Donald Tusk.
W ocenie premiera, nie ma wątpliwości, że sprawa Sawickiej była wykorzystywana politycznie przez PiS. - To, że nie przyniosła skutku, to już inna sprawa - dodał.
Rolę Centralnego Biura Antykorupcyjnego w aferze Sawickiej Tusk ocenił bardzo krytycznie. - Zadaniem CBA nie jest prowokowanie przestępstw, tylko ich ściganie - podkreślił.
"To był wstyd dla państwa polskiego"
Poproszony o komentarz do wyroku sądu ws. Sawickiej, premier stwierdził, że "nie ma co komentować, bo wszyscy spodziewali się, że wyrok będzie tak surowy". - W polityce znajdują się ludzie, którzy nie powinni tam trafić - powiedział.
Przeprosił, że zdarzyło się to w jego środowisku politycznym, bo - jak podkreślił - "sam chciałby, żeby polityka była czystsza".
- Natomiast za zachowanie ówczesnej partii rządzącej i wykorzystywanie CBA do rozmaitych kampanii politycznych, powinni przepraszać ci, co wykorzystywali tego typu instytucje - i chętnie by to robili nadal - do walki politycznej - mówił premier. - My nie będziemy tego robili. U nas CBA nie będzie kusiło posłanek PiS wdziękami osobistymi, żeby skłonić je do brania łapówek - zapowiedział.
- To był wstyd dla państwa polskiego i domyślacie się państwo, że moja ocena ówczesnego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry czy premiera, Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie jest jednoznacznie negatywna - zakończył Tusk.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot.PAP/Marek Zakrzewski