Najpierw kazano mu oddać państwu 200 milionów złotych, teraz musi oddać kolejne siedem. Grzegorz Żemek, były szef Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, skazany już na 12 lat więzienia za aferę FOZZ i wielkie odszkodowanie, został dodatkowo obciążony przez Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Gdy sąd karny skazywał w 2005 roku Żemka za udział w aferze FOZZ, nałożył na niego, poza karą więzienia i grzywny, "obowiązek naprawienia szkody". Razem z odsetkami jest to obecnie około 200 mln zł.
Niezależnie od tego, likwidowany FOZZ wystąpił przeciwko Żemkowi z pozwem cywilnym o zapłatę kolejnych siedmiu milionów złotych. Te dodatkowe pieniądze to różnica między kursami walut, gdy Żemek wyprowadził miliony z FOZZ, a kursami z chwili składania pozwu.
Ostatnie akordy
Sąd I instancji w zeszłym roku, a w piątek także Sąd Apelacyjny w Warszawie, uznał rację FOZZ i prawomocnie nakazał Żemkowi zapłatę kolejnej kwoty. Pełnomocnik oskarżonego, mecenas Marcin Zaborski, wnosząc o oddalenie powództwa twierdził, że to żądanie ponad stan, bo sąd karny już rozstrzygnął sprawę naprawienia szkody.
Jednak jak mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Teresa Mróz, sąd rozstrzygnął przede wszystkim to, że Żemek zawinił, a FOZZ prawidłowo wyliczył różnicę w kursach walut i ma prawo także do tej dodatkowej zapłaty.
Był to jeden z ostatnich procesów o zapłatę przeciwko Żemkowi, dotyczący afery FOZZ.
Trudne zwroty
Pomimo korzystnego dla FOZZ wyroku, problemem jest to, że z zasądzonego odszkodowania Żemek jak dotąd spłacił jedynie kilkaset zł. - Zaczął płacić po 100 zł miesięcznie, gdy rozpoczął starania o warunkowe przedterminowe zwolnienie, i usłyszał, że jak dotychczas nie okazał żadnej skruchy i torpeduje postępowanie egzekucyjne - powiedziała Iwona Stanaszek, likwidatorka FOZZ.
Według wyliczeń FOZZ, prywatny majątek Żemka jaki udało się dotąd ujawnić, wart jest około kilkunastu milionów złotych. Jednak egzekucja przebiega z oporami, bo Żemek zaskarża praktycznie każdą decyzję zapadłą w jego sprawie. - Likwidacja FOZZ będzie trwała tak długo, aż końca dobiegną wszystkie postępowania egzekucyjne - wyjaśniła Stanaszek. Komornicze egzekucje i licytacje zarekwirowanego Żemkowi majątku trwają od lat 90.
Jedyne co Żemek już spłacił niemal w całości, to zasądzone mu w procesie karnym 720 tysięcy złotych grzywny.
Afera nad afery
Sprawę FOZZ okrzyknięto mianem największej afery III RP. Według prokuratury, w latach 1989-1990 pracownicy funduszu zdefraudowali i spowodowali straty na 350 milionów złotych. Sądy uznały, że straty wynoszą co najmniej 134 mln zł.
Aferę wykryła NIK. Prokuratura wszczęła śledztwo w 1991 r. Akt oskarżenia przekazano sądowi w 1993 r., ale ten odesłał sprawę prokuraturze. Ponowny akt oskarżenia trafił do sądu w 1998 r. Proces zaczął się w grudniu 2000 r. Rok później został przerwany, gdy prowadząca go sędzia Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości w rządzie Leszka Millera.
Ponowny proces - pod przewodnictwem sędziego Andrzeja Kryże, późniejszego wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS - ruszył we wrześniu 2002 r. Kryże w rekordowym terminie przesłuchał świadków i w marcu 2005 r. ogłosił wyrok - przed terminem przedawnienia, na co dawano mu małe szanse.
Sąd uznał, że pieniądze przeznaczone dla Funduszu, którego zadaniem był poufny wykup długów zaciągniętych przez PRL na Zachodzie w latach 70. i 80., zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24