Zakładałem, że wszystko może się zdarzyć. Nawet jeśli podsłuchiwali przez trzy czy cztery ostatnie dni, to na wynik wyborów to nie wpłynęło, na wynik powołania koalicji też to nie wpłynie - zapewniał w TVN24 Włodzimierz Czarzasty, jeden z liderów Lewicy. Mówił o słowach byłego szefa CBA Pawła Wojtunika, który zasugerował, że służby tuż przed wyborami mogły podsłuchiwać opozycję.
Paweł Wojtunik, były szef CBA, powiedział, że w ośrodku Biura w Lucieniu na dwa dni przed wyborami odbyła się odprawa. Zapytał publicznie ministra spraw wewnętrznych, czy prawdą jest, że wydano tam specjalne polecenia, "aby w kontekście wyborów parlamentarnych masowo stosować kontrolę operacyjną wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych".
Włodzimierz Czarzasty, jeden z liderów Lewicy, wicemarszałek Sejmu, mówił w poniedziałek w "Rozmowie Piaseckiego", że sam "nie miał poczucia", że był podsłuchiwany. - Chociaż powiem szczerze, że zakładałem, że wszystko się może zdarzyć - zaznaczył.
- Wie pan, mam do tego dystansik. Jeżeli tak się zdarzyło, to się prędzej czy później dowiemy. Żeby była jasność - nie chodzi o rok, dwa, trzy. Chodzi o co najwyżej miesiąc. Ktoś zacznie sypać (...) albo pojawią się dokumenty - stwierdził Czarzasty.
Dodał, że "nawet jeżeli podsłuchiwali przez trzy czy cztery ostatnie dni, to na wynik wyborów to nie wpłynęło, na wynik powołania koalicji też to nie wpłynie". - W związku z tym myślę, że to wszystko nie ma takiego wielkiego znaczenia poza znaczeniem ustrojowym, państwowym, zaufania do państwa - ocenił gość TVN24.
Czarzasty: CBA i IPN powinny być zlikwidowane
Podkreślał, że "jeśli chodzi o standardy działania demokratycznego państwa, sytuacja podsłuchiwania liderów opozycji jest absolutnie skandaliczna". - Natomiast pamiętajmy, że przecież był podsłuchiwany Pegasusem szef sztabu Platformy Obywatelskiej. Co jest nowego? Za to musi po prostu przyjść kara, bo zbrodnia się odbyła - mówił.
Wicemarszałek powiedział, że "podniósłby rękę" za likwidacją CBA. - W tej sprawie mamy jasne stanowisko. Jeżeli chodzi o CBA, jeżeli chodzi o IPN, uważamy, że te instytucje powinny być zlikwidowane - dodał.
Czarzasty: prezydent dostanie jasny sygnał, że nie rozegra opozycji
Czarzasty był też pytany, co powie prezydentowi podczas zaplanowanych w tym tygodniu konsultacji w Pałacu Prezydenckim. Zapowiedział, że nie tylko będzie odpowiadał na pytania prezydenta, ale zada mu też swoje. Mają one dotyczyć między innymi stanu demokracji, pieniędzy z KPO i Trybunału Konstytucyjnego.
- Nic nie zostanie wybaczone, natomiast można proces naprawy Polski przyspieszyć. Może pan to blokować, może pan tego nie blokować. Będziemy wiele ustaw wprowadzali takich, które przyspieszą ten proces - powiedział, adresując swoje wypowiedzi do prezydenta Dudy.
Dopytywany o stanowisko w sprawie powołania nowego rządu, znów mówił bezpośrednio do prezydenta. - Panie prezydencie, powiem panu szczerze, nie zaszantażuje nas pan tym. Co najwyżej przedłuży pan ten proces o trzy tygodnie. Myśli pan, że przedłużenie procesu demokratyzacji w naszym kraju, kiedy czekaliśmy i walczyliśmy o to osiem lat, naprawdę zmieni nastroje społeczne?
Czarzasty zadeklarował, że wszystkie trzy opozycyjne ugrupowania, które mogą tworzyć nowy rząd, będą mówić jednym głosem, "jasno i precyzyjnie".
- To jest taka sytuacja, że bardziej bym wolał rozmawiać z panem prezydentem o tym, jak on się będzie zachowywał w przeciągu końcówki swojej kampanii. Prezydent dostanie jasny sygnał, że nie rozegra opozycji - mówił gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24