Nic dziwnego, że politycy opozycji zadowoleni są z wniosków projektu raportu, który przygotował Andrzej Czuma (PO), a który głosi, że za rządów PiS nie było nacisków na służby specjalne i prokuraturę. Dziwić może za to fakt, że w jego przygotowaniu uczestniczył były działacz Prawa i Sprawiedliwości. Jak ustalił reporter tvn24.pl, Adam Jaworski jest "co najmniej współautorem" projektu raportu.
Kim był Jaworski? Jeszcze do niedawna - warszawskim radnym Prawa i Sprawiedliwości dzielnicy Praga-Południe. Pracował też w sejmowym biurze klubu tej partii. Asystował również posłance Marzenie Wróbel z PiS (zasiadała też w tzw. komisji naciskowej) w przygotowaniu ustawy dotyczącej osób represjonowanych w latach 1944 - 1956.
Współtwórca raportu
Obecnie Adam Jaworski jest asystentem szefa sejmowej komisji śledczej ds. nacisków – Andrzeja Czumy z Platformy Obywatelskiej. To właśnie jego klubowi koledzy zdradzili reporterowi tvn24.pl, że Jaworski jest "co najmniej współautorem raportu" komisji śledczej, który zaprezentował dzisiaj Czuma.
- Przewodniczący Czuma wielokrotnie wspominał, że raport współtworzy Jaworski - mówi pod nazwiskiem były już członek komisji śledczej, i były poseł PO Robert Węgrzyn.
Udziału Jaworskiego w pisaniu dokumentu wieńczącego 3,5-letnią pracę komisji nie wypiera się także Andrzej Czuma.
– Ja pisałem raport, a Jaworski, jako mój asystent, pomagał mi - mówi w rozmowie z tvn24.pl były minister sprawiedliwości. I przypomina, że w raporcie konkluzja jest taka, że za rządów PiS nie było nacisków, bowiem nie było na to dowodów.
Mentalnie w PiSie?
Politycy Platformy Obywatelskiej, których pytaliśmy o asystenta Czumy, byli skonsternowani. O sprawie nie chciał rozmawiać wiceprzewodniczący klubu PO Waldy Dzikowski. Rzecznik rządu Paweł Graś stwierdził, że „nie zajmuje się funkcjonowaniem komisji sejmowych”.
Komentarz usłyszeliśmy jedynie od Tomasza Tomczykiewicza, przewodniczącego klubu parlamentarnego PO. - Fakt, że były działacz PiS jest asystentem posła Czumy sam w sobie nie jest dyskredytujący. Jednak może budzić wątpliwości, czy ten człowiek dalej mentalnie nie jest w PiS - powiedział polityk PO, podkreślając jednocześnie, że "za raport odpowiedzialny jest przewodniczący Czuma, a nie jego asystent" i, że "nie podważa wiarygodności raportu firmowanego przez Czumę".
- Będziemy czekać na stanowisko pozostałych członków komisji śledczej - dodał w rozmowie z tvn24.pl Tomczykiewicz.
O skomentowanie sprawy poprosiliśmy też bohatera tego tekstu. Andrzej Jaworski powiedział nam tylko: - mentalnie nie jestem w PiSie.
Źródło: tvn24.pl