- System komunistyczny w Polsce był na ostatnich nogach - wspominał w "Rozmowie bardzo politycznej" sytuację przed wyborami 4 czerwca 1989 r. Ryszard Bugaj. Późniejszy poseł Sejmu Kontraktowego jest przekonany, że wybory były tylko formalnością, a system komunistyczny musiał upaść. Zupełnie inaczej przedwyborczą atmosferę zapamiętała Teresa Torańska. - "S" też była na ostatnich nogach. Nie było wiary w to, że można zwyciężyć - przyznała dziennikarka.
Wybory czerwcowe były nadzieją na lepsze jutro. Oczekiwano więc ich z niecierpliwością.
- Tak jak powiedziała Joanna Szczepkowska, to była cezura. To był początek końca. Nie miałem wątpliwości co do generalnego rezultatu wyborów. System komunistyczny w Polsce był na ostatnich nogach - przekonywał w "Rozmowie bardzo politycznej" Ryszard Bugaj.
"S" wymęczona, ludzie szarzy
Wybory były przełomowe, ale nie wszyscy uważali wówczas, że upadek systemu komunistycznego jest przesądzony. Tyle optymizmu, co były poseł nie miała Teresa Torańska.
- "Solidarność" też była na ostatnich nogach. Ludzie byli szarzy, wymęczeni i stracili entuzjazm, który był w 1981 r. To nie była ta "Solidarność", która szła po zwycięstwo w 1981 roku. Nie było wiary w to, że można zwyciężyć. Było przeświadczenie, że trzeba gnić z honorem, z jakąś godnością. Próbować - przypomniała reportażystka.
Chmura z Pekinu
Torańska dodała również, że na atmosferę wśród opozycji miało również wpływ to, co wcześniej wydarzyło się w Pekinie na Placu Tiananmen.
- To był dobry dzień, ale była chmura nad tym dniem w postaci Pekinu i Placu Tiananmen. To było także dla nas ostrzeżenie, żeby nie posunąć się za daleko. Były tam tysiące zabitych i rannych, wjechały czołgi - wspominała Torańska.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24