Obrady trwały do 3:30. Projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, wypracowany w oparciu o propozycje zgłoszone przez PiS, zarekomendowała w środę sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Obrady miały wyjątkowo niespokojny przebieg.
Za projektem głosowało 15 posłów komisji, przeciw było sześciu, nikt nie wstrzymał się od głosu. Posiedzenie komisji w nocy z wtorku na środę trwało siedem i pół godziny i zakończyło się około godz. 3.30.
Dalsze procedowanie może w tym tygodniu
Komisja przyjęła ponad 30 poprawek zgłoszonych przez PiS i zbliżających projekt wyjściowy do poprzedniego sprawozdania komisji. Teraz projekt trafi ponownie do drugiego czytania, które może się odbyć jeszcze w tym tygodniu. - To nie do mnie należy decyzja, kiedy projekt będzie dalej procedowany - powiedział przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS).
Wśród poprawek wprowadzonych do projektu PiS znalazły się zapisy o tym, aby z wnioskiem o zbadanie sprawy w pełnym składzie mógł występować jedynie prezes TK, skład orzekający w danej sprawie, albo grupa trzech sędziów, a nie - jak proponowano w projekcie wyjściowym - także prokurator generalny, albo prezydent.
Ponadto zrezygnowano z zapisu, aby w wyjątkowych sytuacjach orzeczenia Trybunału mogły być podjęte większością 2/3 głosów. Przewidziano też, że podczas narady w pełnym składzie nad wyrokiem 4 sędziów może zgłosić sprzeciw wobec projektu wyroku, gdy zagadnienie jest ważne ze względu ustrojowych lub porządku publicznego. Wtedy naradę odraczałoby się o 3 miesiące. Na kolejnej naradzie ci sędziowie proponowaliby propozycję rozstrzygnięcia. Jeśli na ponownej naradzie ponowie 4 sędziów złożyłoby sprzeciw, znów nastąpią 3 miesiące odroczenia, po czym odbywałaby się kolejna narada i głosowanie. Wprowadzono także - już wcześniej zgłaszane przez podkomisję - propozycje przepisów przejściowych. Zgodnie z nimi po wejściu w życie nowej ustawy opublikowane miałyby zostać wyroki wydane przez TK od 10 marca. Zapis ten nie obejmuje wyroku z 9 marca o niekonstytucyjności grudniowej nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS. W innej z poprawek przewidziano, że sędziów TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta, a do dnia wejścia w życie planowanej ustawy nie podjęli swych obowiązków, prezes TK będzie musiał włączyć do składów orzekających i przydzielić im sprawy.
Obecnie - jak czytamy na stronie TK - trzech sędziów wybranych 8 października przez poprzedni Sejm: Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak "oczekuje na złożenie ślubowania", a trzech wybranych 2 grudnia, od których ślubowanie odebrał prezydent Andrzej Duda: Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński - "oczekuje na podjęcie obowiązków sędziowskich" (prezes Andrzej Rzepliński nie dopuszcza ich do orzekania - red.).
Sejm we wtorek przeprowadził drugie czytanie projektu nowej ustawy o TK - powstałego po rozpatrzeniu projektów PiS, PSL, Kukiz'15 oraz obywatelskiego projektu zgłoszonego przez KOD. Za bazowy projekt jeszcze podczas prac podkomisji uznano propozycje PiS. Jednak w drugim czytaniu swój projekt wycofał KOD. Spowodowało to konieczność ponownego omówienia pozostałych projektów. Wskazał na to marszałek Sejmu Marek Kuchciński w piśmie do szefa komisji. - Komisja powinna na nowo podjąć prace nad skierowanymi do niej projektami z pominięciem wycofanego projektu i przedstawić sprawozdanie w terminie umożliwiającym jego rozpatrzenie na bieżącym posiedzeniu Sejmu - zaznaczono w tym piśmie.
Nocne posiedzenie komisji
Posiedzenie komisji rozpoczęło się we wtorek o godz. 20. Godzinę później - po dyskusji - w głosowaniu komisja zdecydowała o ponownym omówieniu projektu PiS. Zdaniem opozycji oznaczało to, że powinno odbyć się ponowne pierwsze czytanie projektu PiS na plenarnym posiedzeniu Sejmu lub komisja powinna omawiać od nowa wszystkie trzy projekty.
- Po co wam ten nocny cyrk - pytał Grzegorz Furgo (Nowoczesna). Robert Kropiwnicki (PO) wskazywał, że prace komisji "to nie wyścig w obieraniu ziemniaków". - Tak naprawdę posiedzenie komisji ma charakter czysto formalny. Każda ze spraw była już wcześniej omawiana wielokrotnie, choćby na podkomisji, która opracowała wcześniejsze sprawozdanie na podstawie czterech zgłoszonych projektów - zaznaczał Bartłomiej Wróblewski (PiS). Z kolei Michał Szczerba (PO) ocenił, że "projekt niweczy dorobek 27 lat polskiej transformacji (...) jest jedną wielką farsą".
Posiedzenie odbywało się w burzliwej atmosferze. Większości nie zyskały wnioski opozycji m.in. o skierowanie projektu PiS do podkomisji oraz o przerwanie posiedzenia.
Przegłosowany został natomiast wniosek PiS o ograniczenie czasu wypowiedzi posłów do dwóch minut - w trakcie dalszych obrad nie był on jednak rygorystycznie przestrzegany.
Autor: mart/kk / Źródło: PAP