Przed godziną 12 wyszedł domu i przez otwartą bramę wyszedł poza posesję. Rodzina szukała go przez kilkadziesiąt minut, potem o pomoc w poszukiwaniach poprosiła policję. W akcję zaangażowano ponad sto osób. Niestety przed godziną 17 ze stawu wyłowiono ciało chłopca.
Zaginiony chłopczyk to 4-latek z małej miejscowości w województwie lubelskim. - Chłopczyk przed godziną 12 wyszedł z domu i do chwili obecnej nie powrócił do mieszkania - mówił Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
Psy, policjanci, strażacy
Z ustaleń policji wynikało, że 4-latek wyszedł przez otwartą bramę posesji i poszedł w nieustalonym dotąd kierunku. Rodzina najpierw szukała go sama. Po kilkudziesięciu minutach bezskutecznych poszukiwań powiadomiła policję. - Chłopczyk ubrany był w niebieską bluzę z nadrukiem małpy, granatowe spodnie dresowe, niebieskie buty na rzepy. Dziecko ma około metra wzrostu - podawał Józwik.
Ciało znalezione w stawie
W akcję poszukiwawczą zaangażowano kilkudziesięciu policjantów, w tym przewodników z psami, ponad 70 strażaków i leśnicy. W poszukiwania włączony był też policyjny śmigłowiec i drony. Sprawdzane były okoliczne stawy i rzeka.
Informację o wyłowieniu ciała chłopca potwierdziła wieczorem policja. - Przed kilkudziesięcioma minutami płetwonurkowie przeczesujący staw znaleźli na dnie ciało chłopca - powiedział o godzinie 17:30 Józwik.
Jak poinformował, na miejscu tragedii pracują policjanci pod nadzorem prokuratora. - Będziemy próbowali ustalić okoliczności zdarzenia - powiedział Józwik.
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska policja