Pieskie życie w urzędzie. Burmistrz przygarnia stare i bezdomne zwierzęta

11.11.2015 | Stare i bezdomne zwierzęta „pracują” w urzędzie. Burmistrz o wielkim sercu chce dać przykład innym urzędnikom
Stare i bezdomne zwierzęta "pracują" w urzędzie

Burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego adoptuje psy ze schroniska i umieszcza w urzędzie - śpią w portierni, czuwają w gabinecie, spacerują gminnymi korytarzami. Cztery już ma, na piątego czeka, a bierze tylko te najstarsze, których nikt nie chce. Dostają dom, miskę i pracę. Materiał "Faktów" TVN.

Niedowidzący i niedosłyszący pies umila pracę w Urzędzie Miejskim w Aleksandrowie Łódzkim. - Wczoraj też siedzieliśmy razem osiem godzin, dzisiaj też już od godziny szóstej jesteśmy razem i mam nadzieje, ze się polubiliśmy - mówi Marcin Iwański, pracownik monitoringu.

Dom, misja i praca

Z kolei psy Reds i Kleo trafiły do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. W schronisku polubiły się tak bardzo, że stały się nierozłączne. Dlatego budy w nowym domu mają obok siebie.

- Zwierzęta zawsze lepiej wyczuwają obecność obcych na terenie, a i pracownicy również czują się bezpiecznie - zachwala Mirosław Kośka z Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Aleksandrowie Łódzkim.

Wszystkie przygarniane przez burmistrza psy są po przejściach. Porzucone, maltretowane, niechciane, za stare. Dzięki niemu nagle znajdują się centrum uwagi, wyciągnięte ze schronisk, w których takim zwierzętom jest szczególnie ciężko.

- Te starsze bardzo często stoją już w trzecim szeregu, albo w ogólne nie wychodzą z budy, bo one się już nie cieszą na nasz widok. One właściwie patrzą "o, znowu ktoś kolejny przyszedł, postoi, popatrzy, ale na pewno nie po mnie" - mówi Elżbieta Andrzejewska ze schroniska "Medor" w Zgierzu.

Burmistrz o wielkim sercu

Radość na starość lokalnym bezdomnym psom zagwarantował burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego. Sam ma w domu kilka. A że opieka nad bezdomnymi zwierzętami to obowiązek gminy, wymyślił, że można zorganizować azyle w gminnych instytucjach. Burmistrz wyliczył, że utrzymanie psa czy kota w urzędzie będzie tańsze niż w schronisku.

W terenie wieść o nowych lokatorach w urzędach rozeszła się błyskawicznie. - Dobrze, niech mają kota i mają psa, bardzo dobrze, a pewnie tam szczury są i myszy - komentuje sprawę jeden z mieszkańców Aleksandrowa Łódzkiego, Julian Mundzik. Choć sceptycy również są, to mieszkańcy w większości przyjęli inicjatywę burmistrza z entuzjazmem.

A burmistrz ma już nowe marzenie. Chce stworzyć pierwsze w Polsce schronisko geriatryczne - ze specjalistyczną opieką dla najstarszych kotów i psów.

Więcej materiałów na stronie "Faktów" TVN.

Autor: mm/ja / Źródło: TVN

Czytaj także: