Donald Tusk rozpoczął kurs języka angielskiego - poinformował brytyjski "The Independent", dodając, że język szlifuje na Malcie. Były polski premier odpowiedział jednak na te doniesienia na Twitterze: "Niestety nie jestem na Malcie. Przygotowuję się do mojej pierwszej Rady w Warszawie. Językowo i merytorycznie. Nie korzystam ze środków UE".
- I will polish my English - zapowiedział pod koniec sierpnia Donald Tusk w swoim pierwszym wystąpieniu po nominacji na szefa Rady Europejskiej.
Były premier, który mówił wówczas na konferencji prasowej głównie po polsku, zapowiedział licznie zgromadzonym dziennikarzom, że w grudniu, gdy obejmie już fotel unijnego prezydenta, będzie się do nich zwracał po angielsku.
Brytyjski dziennik "The Independent" poinformował właśnie, że Tusk wciela te słowa w życie, bo rozpoczął szlifowanie języka. Na Malcie i za pieniądze Unii Europejskiej. Jak podkreśliła gazeta, Unia przeznacza 21 tys. euro na naukę języka obcego dla każdego nowego wysokiego urzędnika. Jedyny warunek to nauka po 5 godzin dziennie.
"The Independent" napisał także: "Angielski Donalda Tuska jest niepewny, francuski - nie istnieje, a Polska siedzi przy unijnym stole dopiero od 2004 roku". Podkreślił jednak, że nominacja Tuska nastąpiła po tym, jak z sukcesem przewodził on swojemu krajowi podczas "turbulencji ekonomicznych" w Europie, które niekorzystnie wpłynęły na większość kontynentu.
Tusk: przygotowuję się do mojej pierwszej Rady w Warszawie
Były premier Polski odpowiedział na te doniesienia krótkim wpisem na Twitterze, w którym poinformował, że nadal jest w Warszawie i choć szlifuje język, to nie za unijne pieniądze:
Niestety nie jestem na Malcie. Przygotowuję się do mojej pierwszej Rady w Warszawie. Językowo i merytorycznie. Nie korzystam ze środków UE.
— Donald Tusk (@premiertusk) October 7, 2014
Autor: db//plw / Źródło: The Independent
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Śmiarowski / KPRM