Tragiczny wypadek w kopalni "Mysłowice-Wesoła" w Mysłowicach (Śląskie). 27-letniego górnika przygniotła bryła węgla. Nie udało się go uratować.
- 27-letni górnik – pomocnik kombajnisty – zginął po północy podczas prowadzonego urabiania węgla na poziomie 665 metrów. Prawdopodobnie, gdy po chwilowym zatrzymaniu odstawy urobku wyszedł zza kombajnu, uderzyła go odspojona przez wciąż pracujący kombajn ponadmetrowa bryła węgla – poinformowała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego, Edyta Tomaszewska.
Prowadzona na dole reanimacja nie przyniosła rezultatów. Lekarze stwierdzili u zmarłego m.in. skomplikowane złamanie szczęki, wgniecenie kości czołowej, a także podejrzenie złamania kręgosłupa na odcinku szyjnym. Mężczyzna pracował w górnictwie od ośmiu lat, był kawalerem.
Okoliczności zdarzenia i przyczynę śmierci górnika zbada Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach. To 11. w tym roku śmiertelna ofiara wypadków przy pracy w kopalniach węgla kamiennego i 15. w polskim górnictwie.
W całym ubiegłym roku we wszystkich polskich kopalniach zginęło 48 górników, w tym w kopalniach węgla kamiennego - 44. Najtragiczniejszy był wypadek w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej, gdzie w listopadzie po wybuchach metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum