- Jeśli Jola Szczypińska chce kogokolwiek rozliczać, jestem jako wiceszef sztabu wyborczego i kampanii wyborczej PiS do jej dyspozycji - mówi Joachim Brudziński. To odpowiedź szefa zarządu głównego PiS na ostre wypowiedzi posłanki pod adresem szefów kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego.
Brudziński podkreślił, że szanuje wszystkie parlamentarzystki z klubu PiS. - Żadnej tak w sensie czysto ludzkim nie lubię i nie szanuję jak Joli Szczypińskiej. Jeśli Jola Szczypińska chce kogokolwiek rozliczać, jestem jako wiceszef sztabu wyborczego i kampanii wyborczej PiS do jej dyspozycji. Nawet jeśli mnie rozliczy negatywnie i tak będę za Jolą pasjami przepadał - oświadczył.
W ten sposób odniósł się do słów Szczypińskiej z wtorkowej "Rzeczpospolitej". Gazeta napisała, że kandydaci PiS do Parlamentu Europejskiego, w tym Szczypińska, zarzucają szefom kampanii szykany, blokowanie inicjatyw i donosy. - To była jedna z najgorszych i najbardziej egoistycznych kampanii wyborczych, w jakich brałam udział - powiedziała "Rzeczpospolitej" posłanka.
Szczypińska do PE kandydowała z 3. miejsca na Pomorzu. Kiedy pod koniec maja wewnątrzpartyjne sondaże pokazały, iż może wyprzedzić "jedynkę" listy, Hannę Foltyn-Kubicką, z centralnego sztabu wyborczego PiS Szczypińska otrzymała zakaz organizowania konferencji prasowych - napisała gazeta.
Brudziński podkreślił, że czasami ostre sądy Szczypińskiej dobrze służą partii. - Nie może być tak, że zawsze będziemy mówić w partii jednym głosem. Tym różnimy się od PO, że nie mamy Grzegorza Schetyny, który trzyma za uzdę wszystkich parlamentarzystów. Nikt za wyjątkiem czasami popiskiwań Palikota nie ośmieli się wyrazić innej opinii - zaznaczył Brudziński.
Podkreślił jednak, by nie rozmawiać o sprawach partii za pośrednictwem mediów. - Jest Zarząd Główny, którego Jola jest członkiem, ja jestem przewodniczącym tego zarządu. Będzie okazja, żeby wszystkie żale wylać, bo to służy partii – ocenił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24