Trzeba lepiej wykorzystać lekarzy, którzy są. Chodzi o odbiurokratyzowanie medycyny i obudowanie lekarzy sferą pracowników pomocniczych - ocenił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Krzysztof Madej. Odniósł się do problemu braku lekarzy w szpitalach. Jego zdaniem sprowadzanie specjalistów spoza Unii Europejskiej "byłoby lekarstwem gorszym od choroby, to znaczy, że w przyszłości wywołałoby kolejny kryzys".
Z powodu braków kadrowych niektóre szpitale w Polsce zamykają odziały. Problemy występują między innymi w Wodzisławiu Śląskim, Zakopanem, Cieszynie czy Głubczycach.
Wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Krzysztof Madej ocenił w TVN24, że to skutek "zaniedbań politycznych, decyzji sprzed około 20 lat". Zauważył, że aby była odpowiednia liczba lekarzy, trzeba było ich kształcić, kiedy był na to czas.
- Był taki czas ponad 20 lat temu, pamiętam to doskonale, kiedy ograniczano wręcz liczbę przyjęć [na studia medyczne - przyp. red.], ponieważ była wówczas teoria, że lekarzy jest za dużo (...) Byłem uczestnikiem takiej dyskusji, kiedy zastanawiano się, czy świadomie nie ograniczać przyjęć, bo po co nam wykształceni lekarze, którzy nie znajdują pracy na rynku - powiedział.
Wspomniał, że jeden z profesorów powiedział wówczas, że "wykształcenie medyczne jest takim samym wykształceniem jak każde inne i jeśli ktoś chce takie wykształcenie sobie sprawić, a potem będzie się zajmował czym innym, to nie ma problemu".
"To rzecz poza moją wyobraźnią"
Madej przyznał, że mamy do czynienia z kryzysem, który - jak mówił - "nas zaskoczył". - Trudno mnie samemu uwierzyć, że w tak krótkim czasie można było zderzyć się z takim kryzysem populacyjnym - ocenił wiceprezes NRL.
- Nagle okazuje się, że dramatycznie w Polsce brakuje lekarzy (...) Obliczamy, że około 68 tysięcy - podkreślił.
Madej przyznał, że zamykanie oddziałów z powodu braku lekarzy "to rzecz, która jest poza jego wyobraźnią". - Ja przez swoje długie życie zawodowe nie wymyśliłbym czegoś takiego, z czym się w tej chwili spotykamy - dodał.
"Trzeba lepiej wykorzystać lekarzy, którzy są"
Wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej podkreślił, że "trzeba zwiększyć nabór na studia medyczne, co się w tej chwili dzieje". Zaznaczył jednak, że wykształcenie specjalisty trwa około 12 lat. - Postępowanie ratunkowe w postaci gwałtownego zwiększenia liczby absolwentów przyniesie efekty na później - dodał.
Zauważył jednocześnie, że są różne pomysły na rozwiązanie problemu, w tym między innymi sprowadzanie lekarzy spoza Unii Europejskiej.
- To niezwykle trudna sprawa i nie rokuję jej powodzenia - ocenił Madej. Dodał, że "nie da się tego zrobić, bo trzeba by zmienić system prawny w sposób taki, który urągałby pewnym podstawowym zasadom przyjętym w Unii, w ogóle w cywilizowanym świecie".
- W związku z tym obawiam się, że byłoby to lekarstwo gorsze od choroby, to znaczy, że ono w przyszłości wywołałoby kolejny kryzys - podkreślił.
Zdaniem wiceprezesa NRL trzeba lepiej wykorzystać "lekarzy, którzy są".
- Żeby lepiej lekarzy wykorzystać, to trzeba zainwestować w cały system - podkreślił Madej. Wyjaśnił, że chodzi o "odbiurokratyzowanie medycyny i obudowanie lekarzy specjalistów sferą pracowników pomocniczych, którzy sprawią, że praca [lekarzy - red.] będzie bardziej efektywna".
Autor: js//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24