Na antenie Radia Maryja prowadzona jest obrzydliwa agitacja polityczna - uważa bp Tadeusz Pieronek. - W rozgłośni, która się zwie katolicką, robić tego nie wolno - dodaje.
- Kościół zawsze nalegał i przypominał, że to jest obowiązek moralny wzięcia udziału w wyborach. Natomiast nie powinien się wypowiadać w żaden sposób, wskazując taką czy inną partię, na którą wyborcy powinni głosować - powiedział w piątek biskup Pieronek na antenie Radia Zet. - W kampanii wyborczej dzieje się tak wiele rzeczy niestosownych, niemoralnych, że już trudno się w tym wszystkim połapać. To jest kampania obrzucania się błotem - dodał biskup.
W czwartek jeden z redemptorystów - o. Stanisław Kuczek - nawoływał podczas mszy do głosowania na PiS. Mszę z toruńskiego kościoła św. Józefa transmitowało Radio Maryja.
- Znam to i jest to po prostu obrzydliwe. Zwłaszcza, jeśli chodzi o mówienie o tego rodzaju rzeczach podczas homilii i we mszy świętej - mówił biskup Pieronek. - To nie jest modlitwa, to nie jest ustawianie sumień. Jest to po prostu obrzydliwa agitacja polityczna. I tego księdzu w rozgłośni, która się zwie katolicką, robić nie wolno - podkreślił hierarcha.
"O. Rydzyk nie ma prawa żądać przeprosin" Biskup, poproszony o skomentowanie reakcji o. Tadeusza Rydzyka na wykorzystanie jego słów w spocie wyborczym Platformy Obywatelskiej, powiedział:
- Nie będę się ustosunkowywał do wypowiedzi o. Rydzyka. On sam wie, w jakiej jest sytuacji. Przez swoich pracowników zaleca, żeby nie brać udziału w kampanii wyborczej i deklarują, że nie będą brać udziału, a okazuje się, że agitują na całego. To jest po prostu nieuczciwe i wydaje mi się, że jeśli ktoś sam nie przeprasza, to w jakiś sposób, przynajmniej w sensie moralnym, pozbawia się prawa do przeprosin - dodał.
Dyrektor toruńskiej rozgłośni domaga się od Platformy przeprosin i zaprzestania emisji w telewizji spotu wyborczego, w którym - jak ocenia - bezprawnie wykorzystano jego wizerunek i głos oraz naruszono dobra osobiste. PO wykorzystała fragmenty ujawnionych przez tygodnik "Wprost" tzw. "taśm Rydzyka".
"Wymiar sprawiedliwości pewnie jest ślepy" Taśmy z wykładów redemptorysty w Wyższej Szkole Komunikowania Społecznego i Mediów zawierały m.in. obraźliwe sformułowania dotyczące prezydentowej ("to czarownica, która powinna się poddać eutanazji") i samego prezydenta ("to oszust ulegający lobby żydowskiemu").
Na pytanie, czy nie dziwi go, że prokuratura nie dopatrzyła się antysemityzmu w wypowiedzi o. Rydzyka, biskup Pieronek powiedział: - Bardzo mnie to dziwi. Dziwi mnie wymiar sprawiedliwości, który na każdą inną tego typu sytuację reaguje bardzo szybko i bardzo sprawnie, a tutaj nie dopatrzył się. Pewnie jest ślepy - powiedział biskup.
Toruńska prokuratura w końcu sierpnia odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie tzw. taśm Rydzyka, gdyż nie stwierdziła, by o. Rydzyk popełnił przestępstwo znieważenia prezydenta lub narodu żydowskiego w swych wykładach, z których nagrania ujawnił "Wprost".
Biskup był też proszony o odniesienie się do opinii premiera Jarosława Kaczyńskiego, że Radio Maryja to radio jednego człowieka - o. Tadeusza Rydzyka właśnie. - Są tacy, którzy tak twierdzą, że nie ma ludzi niezastąpionych. Zwłaszcza, jeżeli trzeba zastąpić człowieka, który postępuje nieuczciwie, przez człowieka, który by tego nie robił - powiedział.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP/Maciej Kuroń