Nie mam żadnych wątpliwości, że rzucimy się sobie w ramiona, gdy już się okaże, że możemy to zrobić bezpiecznie – powiedziała w "Faktach po Faktach" doktor Ewa Woydyłło-Osiatyńska. Zdaniem Jerzego Owsiaka w czasie pandemii COVID-19 "jeszcze bardziej pokazaliśmy siłę społeczeństwa obywatelskiego". Siostra Małgorzata Chmielewska zwróciła uwagę, że czas koronawirusa nauczył nas, że "okopywanie się wyłącznie w wartościach materialnych niewiele nam da".
O to, jak pandemia COVID-19 zmieniła świat i nas samych, pytani byli w wigilijnym wydaniu "Faktów po Faktach" siostra Małgorzata Chmielewska ze Wspólnoty Chleb Życia, doktor Ewa Woydyłło-Osiatyńska, psycholożka i terapeutka oraz Jerzy Owsiak, prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
"To jest dla nas, nawet w tych niezwykle złych czasach, nauka bardzo pozytywna"
- Cały czas przez te miesiące, gdzie natychmiast ruszyliśmy z pomocą, gdzie mając pieniądze społeczne, uruchomiliśmy 70 milionów złotych na sprzęt i artykuły medyczne, cały ten czas jest niezwykle pozytywny – ocenił Jerzy Owsiak. Jego zdaniem "to jest dla nas, nawet w tych niezwykle złych czasach, nauka bardzo pozytywna".
Prezes fundacji WOŚP przyznał, że nawet gdy złości się na się "na polityków, którzy nie byli przy nas, którzy nie zawiesili wszystkich swoich awantur na kołku i powiedzieli: 'teraz jesteśmy z wami', to wydaje mi się, że nastąpiła niezwykła rzecz". - Jeszcze bardziej pokazaliśmy siłę społeczeństwa obywatelskiego. Nie ma maseczek? Uszyjemy je. Nie ma przyłbic? Zrobimy je. Pomysłowość i życzliwość była ogromna – zwrócił uwagę gość TVN24.
Owsiak pytany o konieczność zmiany terminu 29. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przyznał, że "kiedy ktoś mi mówi: 'nie mamy terminu, termin się przesunął, nie możemy zrobić Finału', wtedy o wiele bardziej myślę o tym, by pandemia i te wszystkie restrykcje nie spowodowały, by polska gospodarka na tym cierpiała". - Ludzie, którzy utrzymują się ze swojej pracy, którzy mają pracowników, którzy są podstawą budowania budżetu tego kraju, oni bardzo cierpią i o nich myślę – zaznaczył.
"Kiedy ktoś przeżyje własną niemoc, może wtedy z większym zrozumieniem spojrzy na tych, którzy są słabsi"
- Ta pandemia, tak jak wszystkie trudne sytuacje, wywołała nieprawdopodobny odzew ze strony ludzi – zwróciła uwagę siostra Małgorzata Chmielewska. Jak jednak dodała, "z drugiej strony, przyniosła wiele cierpienia, śmieć najbliższych, ciężkie choroby". Obnażyła słabość, nieprzygotowanie do tak dramatycznej sytuacji struktur państwowych – oceniła.
Jej zdaniem, "paradoksalnie może nauczyliśmy się, że okopywanie się wyłącznie w wartościach materialnych, choć one oczywiście są ważne, niewiele nam da". - Wirus dotyka zarówno bogatych, jak i biednych. Nasza ludzka kondycja jest wspólna dla wszystkich ludzi, bez względu na to, kim jesteśmy - zaznaczyła.
- Świadomość tego, że to, co się liczy najbardziej, to dobro, solidarność, dzielenie się, a nie kurczowe gromadzenie wyłącznie dla siebie, to będzie w niektórych przypadkach także i zysk duchowy. To jest dobro, które można z tego wyciągnąć – mówiła siostra Chmielewska w "Faktach po Faktach".
- Kiedy ktoś przeżyje własną niemoc wobec sił, wobec których jesteśmy bezradni, może wtedy z większym zrozumieniem spojrzy na tych, którzy są słabsi - od ludzi starszych i chorych, poprzez migrantów, którzy toną w morzu i na których często patrzyliśmy wrogo – dodała.
"Nie mam żadnych wątpliwości, że rzucimy się sobie w ramiona"
Doktor Ewa Woydyłło-Osiatyńska była pytana o to, jak mogą wyglądać międzyludzkie relacje po wyjściu z pandemicznej izolacji. - W zależności od tego, co ktoś przeżywa przez ten rewolucyjnie trudny czas, to okaże się, z czym wyjdzie i z czym zostanie – powiedziała.
W jej ocenie "powrót do tego, żeby było normalnie, powrót do kontaktów, za którymi tęsknimy, to będzie po prostu bułka z masłem". - Nie mam żadnych wątpliwości, że rzucimy się sobie w ramiona, gdy już się okaże, że możemy to zrobić bezpiecznie – mówiła w "Faktach po Faktach".
- Teraz, gdy mamy często konieczność zdalnego komunikowania się, gdy bardzo tęsknimy do siebie nawzajem, gdy szukamy sposobu porozumiewania się dzięki komunikatorom, to świadczy o tym, (…) że ta zmiana jest wyłącznie formalna, techniczna. To nie jest zmiana zasadnicza, głęboka. Tych samych, których kochaliśmy, kochamy nadal. Do tych samych chcielibyśmy jak najbardziej się zbliżyć - zwróciła uwagę.
Według doktor Woydyłło-Osiatyńskiej "to nie jest tak, że ten czas zostawił jakiś ślad, po którym będzie nam trudno nawiązać ponownie dobre kontakty". - Myślę nawet, że nauczyliśmy się, mimo takich utrudnień, bardzo ekspresyjnie i pomysłowo ten kontakt podtrzymywać – zauważyła.
Jak dodała, "by wrócić do bardziej swobodnego, bardziej nierestrykcyjnego trybu życia, to nie będzie trzeba nikomu pomagać". - Wszyscy to potrafią, a nawet rzucą się na to z takim entuzjazmem, że błyskawicznie odzyskają własny wigor, własną aktywność. Tego się nie obawiam – podkreśliła.
"Siła miłości, która płynie z tych świąt, jest silniejsza niż największa ciemność"
Goście "Faktów po Faktach" złożyli także życzenia z okazji świąt Bożego Narodzenia. - Żebyśmy nie zapomnieli, że nic, nawet pandemia, nawet najgorsze wydarzenia nie mogą nam odebrać miłości. Ona jest w nas, ona jest z nami - powiedziała Małgorzata Chmielewska. - Uwierzmy w to, że siła miłości, która płynie z tych świąt, jest silniejsza niż największa ciemność. (…) Miłość jest z nami bez względu na wszystko. Pokonamy to – zaznaczyła siostra.
Zdaniem doktor Woydyłło-Osiatyńskiej, ważne jest, byśmy w tym czasie mówili sobie dobre rzeczy. - Mamy przy sobie mniej osób niż zwykle. Czasami mamy najbliższych daleko, ale przy dzisiejszej technologii, przy dzisiejszych możliwościach, to są ułamki sekundy, które nas dzielą – zwróciła uwagę. - To jest faktycznie dziwny czas, ale dziwny czas nastraja w taki symboliczny sposób – dodała.
- To społeczeństwo obywatelskie, które tworzymy od kilku miesięcy, dużo nas nauczyło. W tym jest i miłość, w tym jest nadzieja, w tym jest to, że chcemy być razem, że chcemy się wzajemnie zrozumieć – powiedział Jerzy Owsiak. Jego zdaniem, w "ten zły czas pandemii, ale także czas wojny polko-polskiej" ludzie wykazują "dużo postaw, które mnie zadziwiają pozytywnie". - Pokazują, że dajemy sobie radę. Życzyłbym, żeby te postawy w sobie pielęgnować – powiedział.
- Z optymizmem patrzę na każde dni, które będą jutro, pojutrze i po Nowym Roku, w nowym 2021 roku – dodał Jerzy Owsiak.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24