- Zastanawiam się, czy Obajtek ma takie haki na Kaczyńskiego, że w ciemno, mimo wszelkim dowodom, Kaczyński broni Obajtka. Czy też Kaczyński w ogóle nie interesował się tym, co do niego trafiało - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Borys Budka, były już minister aktywów państwowych, kandydat Koalicji Obywatelskiej na europosła. Odniósł się w ten sposób do ostrzeżeń służb dotyczących niektórych działań podejmowanych przez poprzedni zarząd Orlenu. - To, co jest w tych dokumentach, daje podstawę, żeby również Jarosławowi Kaczyńskiemu stawiać zarzuty niedopełnienia obowiązku właściwego nadzoru - stwierdził.
Prezydent Andrzej Duda dokonał w poniedziałek zmian w składzie Rady Ministrów. Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych, pokieruje Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nowym ministrem kultury i dziedzictwa narodowego została Hanna Wróblewska, a Jakub Jaworowski - ministrem aktywów państwowych. Krzysztof Paszyk objął stanowisko szefa Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Nowi ministrowie zastąpią ubiegających się o mandat w Parlamencie Europejskim Marcina Kierwińskiego, Bartłomieja Sienkiewicza, Borysa Budkę oraz Krzysztofa Hetmana.
Budka o starcie do europarlamentu: to zmiana moich planów
Borys Budka był gościem "Kropki nad i" w TVN24. Na uwagę prowadzącej, że jeszcze niedawno deklarował publicznie, iż nie wybiera się do Parlamentu Europejskiego, odparł, że "szef postawił inne zadanie". - Zaskoczył nas premier Buzek, najlepszy z możliwych reprezentant województwa śląskiego w europarlamencie od 20 lat. Tydzień przed rejestracją list niestety zdecydował się, że będzie musiał pożegnać się z europarlamentem ze względów zdrowotnych. No i w związku z tym zostałem niejako zobligowany do tego, by pociągnąć tę listę - mówił Budka. - To jest wielka odpowiedzialność, ale też zmiana moich planów - przyznał.
Jednocześnie Budka mówił, że wielokrotnie udowodnił, iż "potrafi grać drużynowo". - Nie ukrywam, że łezka w oku mi się zakręciła, bo byłem przygotowany na nieco dłuższą misję w resorcie - dodał.
- Jeżeli pojawia się taka konieczność, to jest wielki honor, wielkie wyzwanie spróbować zastąpić człowieka, który jest nie do zastąpienia, czyli Jerzego Buzka, premiera, pierwszego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, człowieka, który dla Polski, dla mojego województwa zrobił naprawdę bardzo dużo - dodał.
Budka: teraz w Orlenie rządzą fachowcy
Budka mówił także o sytuacji w Orlenie i o działaniach spółki w czasach, kiedy na jej czele stał Daniel Obajtek.
Orlen w pierwszej połowie kwietnia poinformował o stracie około 1,6 mld zł przez poprzedni zarząd Orlen Trading Switzerland (OTS), czyli szwajcarskiej spółki należącej do Grupy Orlen. Służby miały też ostrzegać przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., powołanym na prezesa tej spółki, podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah.
- Fachowcy zajmują się Orlenem i od razu (jest - red.) wzrost wartości. Przez pięć miesięcy Orlen, pomimo tego, co zastaliśmy, zwiększył swoją wartość o siedem miliardów złotych. Dlatego że rządzą tam fachowcy, ludzie z branży, ludzie, którzy przede wszystkim - nie tak jak poprzednicy - poszli do tego (do Orlenu - red.), by zwiększać wartość spółki - powiedział.
Budka mówił też o tym, że ze strony Jarosława Kaczyńskiego mogło dojść wówczas do niedopełnienia obowiązków. - Na jego biurku lądowały dokumenty sygnowane przez polskie służby, kiedy on był wicepremierem do spraw bezpieczeństwa. W tych dokumentach ostrzegano przed tym, co dzieje się w tej spółce. Ostrzegano przed człowiekiem, który kierował spółką, amerykańskie służby mówiły - "z dala od niego" - mówił dalej polityk KO.
Budka: to, co jest w dokumentach, daje podstawę, żeby stawiać zarzuty też Kaczyńskiemu
- Dzisiaj zastanawiam się, czy Obajtek ma takie haki na Kaczyńskiego, że w ciemno, mimo wszelkim dowodom Kaczyński broni Obajtka. Czy też Kaczyński - wbrew temu, co zapewniał - w ogóle nie interesował się tym, co do niego trafiało - kontynuował Budka. I dodał, że "to nie chodzi tylko o tę spółkę córkę w Szwajcarii". - Przede wszystkim polskie służby alarmowały, co dzieje się w samym Orlenie. Są dokumenty w MAP, które widział Sasin - bo to jest wykaz, kto je widział, w których rozdzielniku był Morawiecki, Kaczyński - w których mówiono bardzo złe rzeczy, udowodnione przez służby, o członkach zarządu Orlenu. Ostrzegano przed korupcją, która jest w spółce. Nie zrobiono nic - mówił kandydat do europarlamentu.
- Dzisiaj Kaczyński odwraca, nomen omen, kota ogonem, podczas gdy to, co jest w tych dokumentach, daje podstawę, żeby również Jarosławowi Kaczyńskiemu stawiać zarzuty niedopełnienia obowiązku właściwego nadzoru, który jako minister do spraw bezpieczeństwa powinien był pełnić - dodał.
Budka pytany, kto w tej sytuacji nie dopełnił obowiązków, odparł, że był to były szef MAP Jacek Sasin, który - jak przypomniał - "nadzorował bezpośrednio spółkę jako minister aktywów państwowych". - Natomiast skoro te dokumenty polskich służb otrzymywał Morawiecki, Sasin, Kaczyński i Kamiński, to w mojej ocenie to, co stało się, świadczy, że nie dopełnili obowiązków - stwierdził gość TVN24.
Dodał, że Kaczyński "był tak zapatrzony" w Obajtka, że "w pewnym momencie" chyba służby przestały go już informować o możliwych nieprawidłowościach.
Budka: mam nadzieję, że prokurator wystąpi o uchylenie immunitetu
Borys Budka mówił także, że to Daniel Obajtek złożył podpis pod tym, żeby Samer A. został szefem spółki OTS. Był też pytany, czy były prezes zarządu Orlenu zrobił to, mimo że wiedział, iż ta osoba może mieć powiązania z Hezbollahem.
- Nie mam wiedzy, o czym wiedział Obajtek, o czym nie wiedział, natomiast kwerenda dokumentów polskich służb świadczy o tym, że najwyżsi ministrowie, funkcjonariusze PiS, premier, wicepremier, minister aktywów byli informowani co najmniej przez okres blisko dwóch lat o tym, co złego dzieje się w Orlenie, w tej spółce-córce - powiedział.
- Mam nadzieję, że prokurator na podstawie tego materiału dowodowego będzie mógł wnioskować o ściągnięcie immunitetu tym ludziom: Kaczyńskiemu, Morawieckiemu, Sasinowi i Kamińskiemu. - Kamiński już nie ma immunitetu, bo nie jest posłem. Na tej podstawie (prokurator - red.) będzie mógł im stawiać zarzuty, bo w mojej ocenie jako prawnika jest bardzo duża podstawa do tego, by stawiać zarzuty niedopełnienia obowiązku właściwego nadzoru. Wiedzieli i nie działali - mówił gość "Kropki nad i".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24