Rodzina Donalda Tuska najprawdopodobniej nie będzie miała ochrony Biura Ochrony Rządu. Nie chce tego sam przyszły premier. - Na pewno nie będzie tego "Bizancjum", jakie było przy poprzednim rządzie - uzasadnia Paweł Graś (PO).
Jak zdradził Graś, który w kancelarii przyszłego szefa rządu ma odpowiadać za sprawy związane z bezpieczeństwem, Tuska ochrania obecnie jeden funkcjonariusz BOR. Po piątkowym zaprzysiężeniu rządu obstawa premiera zwiększy się, ale jego rodzina nadal nie będzie chroniona przez Biuro. - O ile oczywiście - zastrzegł Graś - nie będzie sygnałów o realnym zagrożeniu.
- Na pewno nie będzie tego "Bizancjum", jakie było przy poprzednim rządzie. Cały system zabezpieczenia będzie taki, żeby rzeczywiście służył podstawowemu zapewnieniu bezpieczeństwa, a nie demonstracji siły czy wagi. Ochrona premiera i ministrów będzie ograniczona do niezbędnego minimum - stwierdził poseł.
BOR: to nie jest najlepszy pomysł
BOR czeka w tej sprawie na oficjalne pismo Donalda Tuska. Na razie nie traktuje odmowy przyszłego premiera jako ostatecznej, a raczej jako luźną sugestię - poinformowało radio RMF FM. Biuro jest sceptyczne wobec tego pomysłu.
- Jeśli chce się kogoś kompleksowo ochraniać i zapewnić mu pełną ochronę, to zgodnie ze sztuką należałoby ochroną objąć również najbliższą rodzinę - powiedział RMF FM rzecznik Biura Dariusz Aleksandrowicz.
Gdzie zamieszka premier?
Lider PO jeszcze nie zdecydował, gdzie przeprowadzi się po zaprzysiężeniu rządu. - Są różne możliwe lokalizacje, sprawdzamy je w tej chwili, a ostatecznie dopiero sprawdzimy jak będą takie możliwości, czyli już po objęciu urzędu. Wtedy pan premier zdecyduje - powiedział Graś.
Nie jest także przesądzona przeprowadzka rodziny Tuska do Warszawy. Żona szefa PO Małgorzata Tusk powiedziała w wywiadzie dla poniedziałkowego magazynu "Gazety Wyborczej" - "Duży Format", że na stałe raczej nie zostawi Sopotu.
- Świetnie się mieszka w Sopocie. Mniej jest tu pośpiechu, ludzie są bardziej konkretni i skupieni na sobie. Na własnym życiu - podkreśliła Małgorzata Tusk. - Będę dojeżdżać - dodała.
Do tej pory rodziny prezydentów i premierów był ściśle chronione. Pod opieką BOR-owca niemal całą dobę była Aleksandra Kwaśniewska, a córce premiera Jerzego Buzka funkcjonariusz towarzyszył nawet w wieczornych wypadach do klubów. Tylko dorosły syn Leszka Millera nie miał ochrony.
kaw
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: EastNews