Ambasady w Bagdadzie nie chroni już BOR. Powód? Brakuje nie tylko sprzętu dla funkcjonariuszy, ale i ustawy, która regulowałaby działania Biura na terenie objętym walkami - pisze "Rzeczpospolita".
Zgodnie z obowiązującą ustawą, BOR powinien zapewniać ochronę polskim ambasadom, urzędom konsularnym i przedstawicielstwom przy organizacjach międzynarodowych. Szef Biura zapowiedział jednak, że jego ludzie będą służyć w takich krajach, jak Irak lub Afganistan dopiero, gdy otrzymają odpowiednie uzbrojenie. - Ludzi wyjeżdżających do kraju w stanie wojny wyposażamy w zupełnie inny sprzęt niż w normalnych warunkach. Inaczej też przygotowujemy się do objęcia ochroną takiej placówki – mówi kpt. Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR.
Gdy była przygotowywana ustawa o BOR, nikt nie myślał, że funkcjonariusze będą musieli wykonywać swoje działania w warunkach wojny Rzecznik BOR o służbie na wojnie
Pieniądze na osprzęt dla oficerów BOR mają być
Jak podaje "Rzeczpospolita", na podstawie wewnętrznych przepisów formacja szykuje się już do zakupu trzech opancerzonych samochodów. Funkcjonariusze jadący do Iraku dostaną też inną broń strzelecką i kamizelki kuloodporne. Pieniądze mają być wydzielone z puli na modernizację służb, która została zapisana w tegorocznym budżecie. W BOR liczą, że poprawiona zostanie też ustawa. - Gdy była przygotowywana ustawa o BOR, nikt nie myślał, że funkcjonariusze będą musieli wykonywać swoje działania w warunkach wojny – mówi Aleksandrowicz. O szczególnym traktowaniu pracowników działających w strefie wojny nie wspomina też ustawa o służbie zagranicznej. MSZ zabiega jednak aby nowe przepisy przygotowywane przez Kancelarię Premiera wprowadzały różne kategorie placówek dyplomatycznych.
"Borowiki" na wojnie zarabiają tyle, co ich koledzy w spokojnych miejscach
Dieta dla pracownika BOR w Iraku to 61 dolarów dziennie, a np w spokojnej Bratysławie - ponad 40 euro. W złotówkach to mniej więcej tyle samo Zarobki BOROWIKÓW
Decyzja o wycofaniu BOR z Iraku zapadła po październikowym zamachu na konwój z polskim ambasadorem. W eksplozji trzech ładunków zginął wtedy oficer BOR Bartosz Orzechowski, a ambasador gen. Edward Pietrzyk został ranny. W sprawie dalszej ochrony dla ambasady w Bagdadzie MSZ porozumiało się z MON. - Korzystam teraz z wielkiej życzliwości wojska. Mam niezawodną i profesjonalną ochronę. To świetnie wyszkoleni ludzie z ogromnym doświadczeniem – mówi gen. Pietrzyk.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24