- Nie ma, nie było i nie będzie intencji, żeby ograniczać prawa mniejszości religijnych do ich rytuałów religinych. Nie róbmy z tego powodu nagonki na Polskę - oznajmił minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Odniósł się w ten sposób do stanowiska przedstawicieli społeczności żydowskich, którzy skarżą się na Polskę w Brukseli i zapowiadają interwencję w Komisji Europejskiej w sprawie zakazu uboju rytualnego.
Boni powiedział, że odrzuca te wszystkie zarzuty, które się pojawiają wobec Polski. - Wyjaśnialiśmy poprzez ambasadora przy Komisji Europejskiej nasze stanowisko. Część osób zgromadzonych na tym kongresie rozumie to, akceptuje; pojawiły się stanowiska, które traktuję jako poważne zrozumienie - stwierdził minister.
I dodał: - Informowaliśmy też o tym, że my szukamy rozwiązania, które będzie umożliwiało dokonywanie uboju rytualnego dla potrzeb religijnych. W związku z tym nie uważam, żeby jakiekolwiek oskarżanie Polski miało w tej chwili sens - zaznaczył.
Krytyka Polski
Polski Sejm odrzucił rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój zwierząt bez ogłuszania, czyli tzw. ubój rytualny. W reakcji na to w oświadczeniu izraelskiego MSZ podkreślono, że decyzja polskiego Sejmu jest zupełnie nie do przyjęcia i "poważnie szkodzi próbie przywrócenia życia żydowskiego" w Polsce.
Szef MAC Michał Boni wystąpił do Rządowego Centrum Legislacji o pilną interpretację, czy po odrzuceniu w Sejmie projektu ustawy o uboju rytualnym, możliwy jest ubój dla potrzeb mniejszości wyznaniowych w Polsce (na podstawie ustawy o stosunku państwa do gmin żydowskich).
Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, który miał dopuścić wykonywanie uboju rytualnego, powstał po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z listopada 2012 r., który orzekł, że rozporządzenie ministra rolnictwa z 2004 r., na podstawie którego dokonywany był tego rodzaju ubój, było sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt, a przez to z konstytucją.
Autor: mn\mtom/zp / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24