Klara Bujak z Łodzi ma 13 lat i jest prawdopodobnie najmłodszą w Polsce wolontariuszką pomagającą dzieciom z chorobami nowotworowymi. Osiem lat temu sama chorowała na białaczkę. Jej walka trwała 3 lata. Teraz, gdy jest już zdrowa wspiera innych.
Klara dobrze wie, jak trudno wytrzymać kolejną chemię i jak spojrzeć w lustro, kiedy wypadają włosy. Wie też, jak o tym rozmawiać. Od dwóch lat pomaga dzieciom leżącym na tym samym oddziale, na który ona trafiła, jak była w "zerówce".
- Pokazanie się takiej zdrowej dziewczynki, która też walczyła z chorobą może napełnić nadzieją - ocenia Paweł Czernielewski, ojciec Klary.
Zaangażowanie Klary, wolontariuszki Fundacji Krwinka najbardziej doceniają rodzice dzieci leżących w szpitalu. - Ona chce nam pomóc. Pokazać, że to nie jest nic strasznego, nic przed czym trzeba uciekać - mówi Krystyna Duperas, mama chorego Kacpra.
Choć, jak przyznaje Klara, "jak jest źle, ciężko kłamać". Przyznaje też, że najtrudniejsze pytanie jeszcze przed nią. - Boję się, że się spotkam z pytaniem, jak wygląda śmierć - mówi nastolatka.
"Jest dodatkowym lekarstwem"
Choć szpitalny oddział przywołuje złe wspomnienia, Klara przychodzi tu przynajmniej raz w tygodniu, na kilka godzin.
Także lekarze pracujący w szpitalu dobrze wiedzą, że pomoc Klary jest na wagę złota. - Nastolatkowi, który trafia na taki oddział wali się świat. Musimy o tym pamiętać - mówi dr Beata Zalewska- Szewczyk ze szpitala im. M. Konopnickiej w Łodzi.
mn/iga
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24