Na karę 3,5 roku więzienia skazał Sąd Rejonowy w Szczytnie wielokrotnego oszusta, 22-letniego Bernarda Ch., który wsławił się lotem odrzutowcem do Paryża i Amsterdamu na koszt przewoźnika. Z wnioskiem o dobrowolne poddanie się takiej karze zwrócił się sam oskarżony.
Zgodnie z wyrokiem Bernard Ch. ma również naprawić szkody wyrządzone pokrzywdzonym na kwotę ponad 100 tys. zł. W ocenie sądu okoliczności popełnienia przestępstw nie budzą wątpliwości. Bernard Ch. ma odbywać karę więzienia w warunkach, które umożliwią mu terapię uzależnień od środków psychoaktywnych.
Oszukał 23 razy w całej Polsce
Prokuratura w Szczytnie oskarżyła go o dokonanie 23 oszustw na szkodę prywatnych firm z całej Polski. Tylko we wrześniu i pierwszej połowie października 2010 wyłudził towary i usługi na łączną kwotę ponad 150 tys. zł. Część towarów udało się jednak odzyskać. Kolejne 250 tys. warte były towary, które usiłował wyłudzić.
Mechanizm oszustw był za każdym razem niemal identyczny. Bernard Ch. zamawiał towar i wysyłał e-mailem sfałszowane poświadczenie dokonania przelewu z rachunku bankowego. Odbierał dostawę, a jego kontrahenci pozostawali bez zapłaty. Większość oszukanych to firmy handlujące sprzętem medycznym i elektronicznym.
Śmigłowcem z Olszytna do Warszawy, ze stolicy odrzutowcem do Paryża
Bernard Ch. wsławił się przede wszystkim wyłudzeniem wartej 80 tys. zł usługi od jednej z firm lotniczych. Za pomocą sfałszowanego dowodu wpłaty wynajął śmigłowiec z Olsztyna na warszawskie lotnisko i wyczarterował samolot, którym poleciał do Paryża i Amsterdamu. Przez dwa dni bawił w luksusowych hotelach na koszt przewoźnika, zanim ten odkrył oszustwo.
Wyprawa była na tyle udana, że Bernard Ch. kilka dni po powrocie do kraju próbował oszukać w ten sam sposób jeszcze dwie inne firmy organizujące przeloty biznesowe. Dzięki czujności pracowników jednej z nich został zatrzymany przez policję na lotnisku.
Dlaczego? Nie powiedział
Podczas czwartkowej rozprawy w Szczytnie Bernard Ch. nie chciał ujawnić motywów, jakimi się kierował. Na wniosek oskarżonego ta część rozprawy, podczas której składał wyjaśnienia, została utajniona ze względu na możliwość ujawnienia informacji dotyczących zdrowia psychicznego.
Sędzia Jan Steraniec w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że chociaż oskarżony działał w celu uzyskania korzyści majątkowej, to wielu jego przestępczych działań nie da się racjonalnie uzasadnić.
Jako przykład podał wyłudzanie i gromadzenie przez Bernarda Ch. ogromnej ilości rzeczy związanych z ratownictwem medycznym. W opinii sędziego Bernard Ch. traktował to jako swoiste hobby i formę rozrywki. A to - jak ocenił sędzia - musi budzić "szczególną dezaprobatę społeczną".
Już raz był skazany
Wyrok nie jest prawomocny. Bernrada Ch. skazano już w 2009 r. za oszustwa na karę 2 lat i dwóch miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 6 lat. Teraz kara zostanie odwieszona.
Przed miesiącem Bernard Ch. dostał kolejny wyrok - 8 miesięcy więzienia za wyłudzanie usług firm taksówkarskich. Jeszcze inny proces o oszustwa na kwotę 80 tys. zł na szkodę firm transportowych toczy się nadal przed sądem w Szczytnie. Natomiast tamtejsza prokuratura do końca czerwca ma zakończyć następne dochodzenie w sprawie tego samego oszusta, gdzie poszkodowanych jest 89 firm.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24