Do celów wyborczych nie upubliczniamy takich informacji, zmanipulowanych we fragmentach. Żaden patriota. Wie pan, to inne słowo na to jest. Na pewno nie związane z patriotyzmem. Na "Z" - powiedział w "Kawie na Ławę" w TVN24 Zbigniew Konwiński, szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. - Zorro - odpowiedział mu profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta. Politycy dyskutowali o ewentualnym uchyleniu immunitetu dla byłego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka za odtajnienie dokumentów wojskowych.
Prokurator generalny Adam Bodnar przekazał do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS i byłemu ministrowi obrony Mariuszowi Błaszczakowi w sprawie ujawnienia planów wojskowych. Błaszczak przekazał, że nie zamierza się zrzekać immunitetu i uważa, że jako minister obrony odtajnił "dokumenty historyczne", a nie tajne.
Dokument szczegółowo opisywał plan obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Jesienią 2023 roku w czasie kampanii wyborczej do parlamentu część planu została odtajniona i wykorzystana do formułowania zarzutów wobec ówczesnej opozycji, że ta chciała oddać agresorowi część Polski na wschód od linii Wisły.
CZYTAJ TEŻ: Mariusz Błaszczak zapowiada, że nie zrzeknie się immunitetu. Uważa, że odtajnił "historyczny dokument"
W niedzielnej "Kawie na ławę" o ewentualnym uchyleniu immunitetu dla byłego szefa resortu obrony rozmawiali: Dorota Olka (Lewica), Aleksandra Leo (Polska 2050), Marcin Sypniewski (Konfederacja), prof. Andrzej Zybertowicz (doradca w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy), Michał Wójcik (Prawo i Sprawiedliwość) oraz Zbigniew Konwiński (Koalicja Obywatelska).
Wójcik: każdy patriota by tak zrobił
- Każdy patriota by tak zrobił. Ja bym też to zrobił, co zrobił Mariusz Błaszczak. Jeżeli bym dowiedział się tylko, że ktoś po prostu chce oddać pół Polski, to każdy patriota tak by zrobił - powiedział Michał Wójcik, odnosząc się do odtajnienia przez Błaszczaka planów wojskowych.
Na tę wypowiedź zareagował poseł KO. - Żaden patriota, nie do celów wyborczych, nie upubliczniamy takich informacji, zmanipulowanych we fragmentach. Żaden patriota. Wie pan, to inne słowo na to jest. Na pewno nie związane z patriotyzmem. Na "Z" - stwierdził Konwiński.
- Zorro - dokończył Zybertowicz.
Konwiński: Błaszczak będzie musiał się z tego wytłumaczyć
- Zrobiliście to w sposób cyniczny, pewien fragment, tak naprawdę, analiz, dokumentów. (Pokazaliście -red.) tuż przed wyborami parlamentarnymi, z okraszonym odpowiednią narracją, to jest nic innego jak zdrada, Błaszczak się z tego będzie musiał absolutnie wytłumaczyć - powiedział Konwiński, zwracając się do Wójcika.
- Nie miał (Błaszczak -red.) określonych zgód ze Sztabu Generalnego na odtajnienie takich dokumentów. Zrobiliście to w jednym określonym celu, żeby poprawić sobie notowania wyborcze, zagraliście bezpieczeństwem państwa. I tak to trzeba mówić i nazywać rzeczy po imieniu - zaznaczył poseł KO.
Leo: to jest zdrada państwa
Według posłanki Leo Błaszczak miał zdjąć klauzulę tajności z dokumentów dla celów politycznych. - Była wtedy kampania polityczna. Pan Błaszczak nie mógł zdjąć tej klauzuli tajnej i ściśle tajnej. Musiał zwrócić się do szefa Sztabu Generalnego, czyli do osoby, która to nałożyła. Niezależnie od tego, gdzie znajdowały się te materiały, te dokumenty, one były objęte klauzulą tajne i ściśle tajne. Także złamał tutaj przepisy, musi za to odpowiedzieć - powiedziała.
- Zostawił wojsko w chaosie, wykorzystywał mundur, wykorzystywał polskich żołnierzy, do prowadzenia własnej kampanii, wykorzystywał swoją agencję PR-ową. Wszyscy pamiętamy wojskowe pikniki, gdzie prowadzona była agitacja wyborcza. Teraz zrobił coś jeszcze gorszego. I to nawet nie jest głupota, to jest gorzej. To jest naruszenie, to jest granie naszym bezpieczeństwem - to jest zdrada państwa - dodała.
Zybertowicz: niech sąd się wypowie
Prof. Zybertowicz wskazał, że sprawa odtajnienia dokumentów przez byłego szefa resortu obrony ma dwa wymiary: merytoryczny i proceduralny. Pierwszy z nich ma dotyczyć tego, czy "opinia publiczna w Polsce powinna się dowiedzieć tych rzeczy". Jak zdaniem Zybertowicza "nieodpowiedzialną politykę obronną prowadziła ówczesna ekipa Donalda Tuska".
Wymiar proceduralny według doradcy w Kancelarii Prezydenta miałby dotyczyć kwestii formalnej odtajnienia dokumentu. - Jak byłem członkiem Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, to na przykład w Kancelarii Tajnej Służby Kontrwywiadu Wojskowego odtajniano dla nas fragmenty dokumentów - stwierdził Zybertowicz.
Dodał, że dokument odtajniony przez Błaszczaka został ujawniony we fragmentach, "żeby chronić te informacje", które mogłyby być wrażliwe. - To by się działo, o ile wiem, w konsultacji z przedstawicielami sztabu generalnego, który jest organem podwładnym ministra. Czyli co do procedury. Ale niech sąd działający w sposób obiektywny, niezawisły się wypowie - ocenił.
Sypniewski: to nie powinno być tematem kampanii wyborczej
Eurodeputowany Konfederacji zwrócił uwagę, że odtajnienie dokumentów wojskowych nie powinno pojawiać się jako temat kampanii wyborczej. Fragmenty planu użycia Sił Zbrojnych RP pod kryptonimem "Warta" zostały użyte w spocie wyborczym PiS w 2023 roku, w którym Błaszczak mówił, że poprzedni rząd premiera Donalda Tuska, "w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski".
- Kwestie takie jak obronność, jak służby specjalne nie powinny być przedmiotem kampanii wyborczych. I takie informacje nie powinny być ujawnione. Natomiast czy tutaj było naruszenie procedur, to już powinien sąd ocenić - mówił.
- Natomiast niestety Ministerstwo Sprawiedliwości też zmieniło się w taką komórkę, która mam wrażenie, że głównie zajmuje się wnioskami o uchylanie immunitetów - dodał.
Na pytanie, czy uważa, że Sejm powinien uchylić Błaszczakowi immunitet powiedział, że "musiałby zapoznać się z wnioskiem". - Czasem diabeł tkwi w szczegółach - Musiałbym się zapoznać z postępowaniem, bo tak to mówimy tylko o fakcie medialnym, a trzeba spojrzeć na stan prawny - odpowiedział.
Olko: budowanie na strachu nie przyniosło efektu
Posłanka Lewicy Dorota Olko przekonywała, że klauzulę może zdjąć ktoś, kto ją nałożył. - Nie rozumiem tej jednej rzeczy. Skoro państwo utrzymujecie, że minister Błaszczak nie zrobił nic złego, działał zgodnie z prawem, to czemu on się boi stanąć przed wymiarem sprawiedliwości i po prostu to wyjaśnić? Wiecie, że tak nie było - podkreśliła.
- Wniosek z tego jest jeden też do wyciągnięcia, że ta polityka budowania na strachu, na straszeniu ludzi właśnie przez wyciąganie fragmentów z dokumentów - nie przyniosło wam efektu - dodała.
Wójcik w odpowiedzi na słowa posłanki Lewicy powiedział, że "Mariusz Błaszczak nie boi się stanąć przed sądem". - Nie zasłania się immunitetem, bo my wiemy jaka jest arytmetyka i wiemy, że wy i tak wszystko przegłosujecie, co wam Donald Tusk każe - skomentował.
- Problem polega na tym, że nie mamy gdzie przekazać informacji, o co tak naprawdę chodzi. Ludzie nie wiedzą. I Komisja Regulaminowa jest znakomitą okazją, żeby to pokazać - uznał poseł PiS.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24