Dwaj mężczyźni zginęli na miejscu. W wiatę na stacji paliw, pod którą siedzieli, wjechał 38-letni kierowca volvo, który stracił panowanie nad autem. Usłyszał już zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Wszystko działo się we wtorek (4 maja) około godziny 21. w Biszczy w powiecie biłgorajskim (woj. lubelskie).
- Jak wynika z naszych wstępnych ustaleń, 38-latek kierujący autem marki Volvo stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w wiatę na stacji paliw, pod którą siedziało dwóch mężczyzn, 58- i 73-latek. Niestety, pomimo prowadzonej reanimacji obaj nie żyją. Byli mieszkańcami powiatu biłgorajskiego - mówi młodszy aspirant Joanna Klimek z Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
Wstępne badanie wykazało, że kierowca był trzeźwy
Kierowca volvo stracił panowanie nad pojazdem, bo chciał prawdopodobnie wprowadzić je w poślizg kontrolowany, czyli zrobić tzw. bączka. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Niemniej została mu pobrana krew do badań na zawartość środków odurzających i alkoholu. Został zatrzymany. W chwili wypadku nie odniósł obrażeń.
"Był wielokrotnie karany"
- 38-latek jest dobrze znany policjantom. W przeszłości był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu. Między innymi za bójki, pobicia i groźby karalne. Odpowiadał również przed sądem za kradzieże i uszkodzenie mienia. Notowany był także jako sprawca wykroczeń drogowych - zaznacza mł. asp. Klimek.
W czwartek mężczyzna (6 maja) usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy.
Ciała zmarłych mężczyzn zostały, decyzją prokuratora, zabezpieczone do badań sekcyjnych.
- Zebrany materiał dowodowy pozwoli ustalić szczegółowy przebieg tego tragicznego zdarzenia – tłumaczy mł. asp. Joanna Klimek
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska policja