- Biskupi nie mają prawa wywierać presji na polskie prawo i polskie rządy - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Jan Hartman. - Kościół ma obowiązek oceniania zjawisk politycznych, które są niepokojące - ocenił natomiast Marian Piłka z Prawicy Rzeczypospolitej. Goście spierali się o to, czy biskupi słusznie poparli marsz organizowany przez PiS.
Początkowo w skład Komitetu Honorowego marszu organizowanego przez PiS wchodziło pięciu biskupów: metropolita częstochowski abp Wacław Depo, biskup włocławski Wiesław Mering, bp Ignacy Dec ze Świdnicy, bp senior Antoni Dydycz z Drohiczyna, bp senior Edward Frankowski z Sandomierza. Potem hierarchowie stopniowo wycofywali swoje poparcie dla inicjatywy; jako pierwsi zrobili to bp Dec i abp Depo.
- Biskupi zostali wycofani, ale byli w komitecie honorowym i tego nie da się już odwrócić. Było pięciu biskupów w imprezie partyjnej, zapisało się do PiS, złamali w ten sposób konkordat (..). To tak jakby polscy ministrowie wzięli udział w marszu wymierzonym przeciwko władzom w Watykanie - ocenił prof. Jan Hartman.
- Kościół wziął udział w antyrządowej hucpie - dodał.
"Kwestia moralna"
Innego zdania był Marian Piłka z Prawicy Rzeczypospolitej. - Zadaniem Kościoła jest dbanie o dobro wspólne, polityka nie może być wyłączana z ocen moralnych - zaznaczył.
Dodał, że poparcie biskupów dla marszu "to nie jest zaangażowanie partyjne". - Ten marsz był marszem obywatelskim, nie ulega wątpliwości, że ostatnie wybory były wykrzywione. Jest coś niepokojącego, jeśli 1/4 głosów była nieważnych, a Sejm odrzuca projekt ustawy, która próbuje iść w kierunku transparentności. To znaczy, że komuś na tym zależy, żeby nie było tej transparentności. W moim przekonaniu zaniepokojenie tą sytuacją jest kwestią moralną - podkreślił polityk.
"Biskupi mają szefa"
Profesor Hartman zapytany o to, czy wpływ na decyzję biskupów o wycofaniu poparcia dla marszu miał Watykan, odparł, że "można się tego domyślać". - Kto może ich wycofać, Rydzyk nie ma aż takiej władzy, po raz pierwszy Polacy mogą zobaczyć, że biskupi mają szefa, że ten Watykan istnieje - ocenił.
Jak zauważył, "branie udziału w antyrządowej hucpie opartej na kłamstwie jest nieetyczne". - Biskupi mają prawo robić co chcą, wchodzić do partii, ale jako osoby prywatne - dodał.
Na te słowa natychmiast zareagował Piłka. - To, co proponuje pan Hartman, to jest neobolszewizm, obowiązkiem moralnym Kościoła jest ocena działań politycznych. Kościół ma obowiązek oceniania zjawisk politycznych, które są niepokojące - powtórzył.
Autor: eos/kka/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24