Prokuratura Okręgowa w Szczecinie zbada, czy w Agrofirmie Witkowo doszło do popełnienia przestępstwa. Dramat zwierząt w podszczecińskiej rzeźni po raz pierwszy pokazano w programie "Superwizjer" TVN.
Bicie po głowie młotkiem, rażenie prądem we wrażliwe miejsca czy przepędzanie osobnikówt z poważnymi urazami nóg - to tylko niektóre z obrazów znęcania się nad zwierzętami zarejestrowane na nagraniach w rzeźni Spółdzielnia Agrofirma Witkowo.
Dantejskie sceny dokumentowali od lutego do sierpnia 2016 r. aktywiści z Inicjatywy na Rzecz Zwierząt BASTA! i Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!.
Na licznych nagraniach zarejestrowanych przez obrońców praw zwierząt widać okrucieństwo i przemoc pracowników rzeźni wobec świń i krów oraz nieprawidłowości związane z transportem zwierząt. - Świnia utknęła między barierkami. Pracownik, zamiast jej pomóc, dodatkowo przysparzał jej cierpienia. Kopał ją, raził wielokrotnie prądem. To było wstrząsające - opowiadał jeden z aktywistów w "Superwizjerze".
Trwa śledztwo
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie bada sprawę rzeźni. Zgromadzone przez obrońców praw zwierząt materiały będą ważnym elementem dochodzenia.
- Trwa gromadzenie materiału, przesłuchiwanie świadków w celu oceny, czy faktycznie przestępstwo zaistniało i czy można ustalić osoby, którym przypisze się odpowiedzialność karną za te czyny. Za ten czyn ustawa o ochronie zwierząt przewiduje zagrożenie karą alternatywną, to jest grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch - mówi rzecznik PO w Szczecinie Damian Kordykiewicz.
Firma reaguje
Zastępca prezesa Agrofirmy Witkowo Adam Ilnicki mówi, że podjęto działania, które mają na celu wyeliminowanie podobnych zjawisk w przyszłości.
- Było mi bardzo przykro i bardzo smutno z tego tytułu, że to ma miejsce u nas. Natychmiast uruchomiliśmy szkolenia wszystkich naszych spółdzielców, którzy mają do czynienia z produkcją i obsługą wszystkich zwierząt - mówi Ilnicki.
- Absolutnie nie ma miejsca i nie może być miejsca na to, żeby tam, na tym ostatnim odcinku, ta cała dobra robota, którą wykonują nasi spółdzielcy, była tak pokazywana. Tego nie ma i już nie będzie w naszej Agrofirmie - dodaje.
Wcześniej zarząd Agrofirmy Witkowo wydał oświadczenie, w którym napisano, że "sytuacje niewłaściwej obsługi zwierząt są niedopuszczalne i naganne, a przedstawione przypadki niewłaściwego postępowania ze zwierzętami (…) są incydentalne".
Będzie kontrola
Swoją kontrolę szykuje Wojewódzki lekarz Weterynarii. Będzie chciał się dowiedzieć, dlaczego pomimo częstszych, niż wymaga tego prawo, kontroli Powiatowego Lekarza Weterynarii, nigdy nie dopatrzono się nieprawidłowości.
Autor: mw/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24